Agnieszka Skrzypulec (SEJK Pogoń Szczecin) i Irmina Mrózek-Gliszczyńska (ChKŻ Chojnice) zostały w Salonikach mistrzyniami świata w żeglarskiej, olimpijskiej klasie 470. To pierwszy w historii medal żeńskiej załogi w tej klasie na imprezie tej rangi.
Mistrzostwa świata składały się z dwunastu wyścigów, a polska osada tylko w dwóch nie zajęła miejsca w pierwszej trójce. Agnieszce Skrzypulec i Irminie Mrózek Gliszczyńskiej nie przeszkodziły ekstremalnie warunki – ponad 40-stopniowy upał i niemal bezwietrzna pogoda. Szczecinianka przyznaje, że były to też najlepsze regaty w jej sportowej karierze.
– Nigdy wcześniej na żadnych zawodach nie miałam tak udanego występu. Nie wygrałyśmy wprawdzie żadnego wyścigu, ale cały czas byłyśmy w ścisłej czołówce. To w żeglarstwie jest najważniejsze, aby w kolejnych wyścigach nie tracić punktów – komentowała po powrocie do Szczecina Agnieszka Skrzypulec.
Polki przed ostatnim wyścigiem prowadziły w klasyfikacji generalnej. Spora przewaga punktowa dawała im złoto nawet w przypadku zajęcia ósmej lokaty.
– Wyścig finałowy poprzedzało 11 innych i choć miałyśmy sporą przewagę nad rywalkami, emocje do końca były ogromne. Udało się jednak opanować stres i gdy wpłynęłyśmy na metę, choć nie znałam jeszcze końcowej punktacji, wiedziałam, że mamy medal. Od dużego palca stopy po głowę przeszedł mnie wtedy nieprawdopodobny dreszcz – mówi Agnieszka Skrzypulec.
Kluczem do sukcesu, jak mówi świeżo upieczona mistrzyni świata, było nastawienie psychiczne.
– Sprzętem nie odstajemy od innych osad i myślę, że to złoto wygrałyśmy głową. Na mistrzostwach po raz pierwszy w życiu wpadłam w taki stan, że potrafiłam przewidzieć, co wydarzy się za chwilę – dodaje Agnieszka Skrzypulec.
Dla szczecińskiej żeglarki to drugi sukces w tym roku – wcześniej sięgnęła po brązowy medal mistrzostw Europy. W Grecji na MŚ Polki wyprzedziły m.in. Brytyjki, złote medalistki igrzysk olimpijskich w Rio. To świetny prognostyk przed kolejnymi igrzyskami w Tokio.
– Gdy jechałam do Rio, nie miałam w kolekcji żadnego medalu. Teraz, gdy poczułam jego smak, pojadę na igrzyska bez presji i pewniejsza siebie – zapewnia Agnieszka Skrzypulec. ©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser