Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci śp. Alfreda Juchniewicza, naukowca i nauczyciela akademickiego lubuskich oraz szczecińskich wyższych uczelni, m.in. Politechniki Szczecińskiej i Uniwersytetu Szczecińskiego. Prowadził bardzo aktywne życie, angażując się w sprawy społeczne i polityczne, ale przede wszystkim był pasjonatem szachów, będąc czynnym zawodnikiem, a także trenerem i sędzią.
Założył klub szachowy Almat Szczecin, mający siedzibę w Klubie Osiedlowym przy ul. Jodłowej, który odnosił naprawdę duże sukcesy, a szczególnie w sporcie młodzieżowym. Drużyna Almatu awansowała do I ligi, a jej zawodnicy zdobywali medale mistrzostw Polski i byli powoływani do reprezentacji kraju. Życzliwie żartowano, że nazwa klubu znaczy: „Alfred matuje...". Przez pewien czas szachowy entuzjasta prowadził równolegle także drugi klub, akademicki AZS Politechnika Szczecińska. Przez wiele kadencji pełnił też funkcję prezesa Okręgowego Związku Szachowego w Szczecinie, a za jego rządów regularnie przeprowadzane były rozgrywki ligowe i to na kilku szczeblach. Organizowane też były liczne turnieje, z mistrzostwami okręgu na czele. Tradycją stały się comiesięczne niedzielne turnieje na Jodłowej, a w wakacje - na działkach.
- Cały tydzień czekałem niecierpliwie na piątek, bo wtedy odbywały się zajęcia szachowe, a był to mój żywioł, moje życie! - mówi jeden z wychowanków Alfreda Juchniewicza, dziś potentat w branży biznesowej.
Dr Alfred Juchniewicz był też jednym z inicjatorów nawiązania sportowych kontaktów z niemieckim miastem Bremerhaven i to jeszcze w trudnych komunistycznych czasach, bo w roku 1978, a przyjaźń trwa do dziś. Co roku szczecińscy szachiści i tenisiści stołowi wyjeżdżali we wrześniu na Zachód, a wiosną przyjmowali zaprzyjaźnionych niemieckich sportowców w grodzie Gryfa. Przez wiele lat szczeciński pasjonat był głównym organizatorem corocznych spotkań.
Działał też w Towarzystwie Krzewienia Kultury Fizycznej w Ognisku TKKF Pogodno oraz w Zachodniopomorskim Związku TKKF (wcześniej w Zarządzie Wojewódzkim TKKF), pełniąc przez długi czas funkcję przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. W tej rekreacyjnej działalności oczywiście nie mogło zabraknąć szachów, a na festynach i nie tylko, odbywały się turnieje oraz symultany.
Był też naszym dziennikarskim Kolegą „po piórze" przez wiele lat prowadząc w „Głosie Szczecińskim" tzw. kącik szachowy.
W ostatnim okresie przeprowadził się do Gorzowa i szczecińscy sympatycy królewskiej gry z każdym rokiem coraz dobitniej uświadamiali sobie, jak bardzo brakuje Jego szachowej aktywności. Teraz będzie nam Go brakowało jeszcze bardziej... Żegnaj Przyjacielu! Do zobaczenia na Niebiańskich Turniejach!
Przyjaciele z „Kuriera Szczecińskiego"
Ceremonia pogrzebowa odbędzie się w środę 30 sierpnia o godz. 12 w Kaplicy Głównej Cmentarza Centralnego w Szczecinie.
Msza Święta pogrzebowa odprawiona zostanie tego samego dnia o godz. 10 w Parafii pod wezwaniem Św. Jana Bosko przy ul. Witkiewicza.