W Szczecinie w Fabryce Energii przy ul. Łukasińskiego rozegrany został wojewódzki finał Pucharu Polski wśród mężczyzn i kobiet w tenisie stołowym. Na turnieju pojawiły się najlepsze zespoły z naszego województwa z I, II i III, a nawet IV ligi.
- Między I, a II ligą jest troszeczkę różnicy w grze, ale to był sport, w którym wszystko jest możliwe - ocenił Marcin Woskowicz, zawodnik Darz Boru Karnieszewice. - Byliśmy faworytem pucharowego turnieju i go wygraliśmy, ale zawsze przed meczami jest lekki stres.
Wśród panów zwyciężył faworyt rozgrywek, czyli I-ligowy Darz Bór Karnieszewice, który walczy o baraże do Superligi Tenisa Stołowego, a w finale pokonał Visonex Luks Top Wierzbięcin. Trzecie miejsce zajął Champion Police I. W zawodach mężczyzn udział wzięło 14 zespołów. Na turniej nie dojechała Mewa Resko. Wśród pań zwyciężył zespół UKS Zalew Stepnica, który w finale pokonał Griffin's Spin II, a trzeci był Chrobry Międzyzdroje I. W kategorii pań wystąpiły cztery drużyny.
- Poziom turnieju był zróżnicowany i liczę, że w przyszłości jeszcze więcej klubów zacznie mocniej szkolić młodzież w swoich zespołach, a organizator turnieju postarał się stworzyć dobre warunki do rozgrywania spotkań - powiedział Marek Kibała, prezes Zachodniopomorskiego Związku Tenisa stołowego i arbiter główny wojewódzkiego finału PP, któremu w prowadzeniu turnieju pomagała Kinga Łosińska, sędzina klasy państwowej.
W pucharowych zmaganiach wzięło udział spore grono młodzieży.
- Nawet dobry, młody zawodnik nie może zbyt szybko grać na poziomie seniorskim - uważa Karol Kania, trener sekcji tenisa stołowego UKS Zalew Stepnica. - Młodzi gracze są bardzo ambitni i często odchodzą od tenisa stołowego, kiedy nie mają wyników. Wyjątkiem jest u nas Nikodem Czarnof, który właśnie mierzył się ze starszymi zawodnikami. ©℗
(PR)