Wrocławianka Weronika Baszak zagrała w weekend w finale juniorskiego wielkoszlemowego Australian Open, w którym po trzysetowej walce przegrała z 14-letnią reprezentantką Andory Victorią Jimenez Kasintsevą.
Dla Baszak występ w Melbourne to największy sukces w karierze. W drodze na szczyty juniorskiego tenisa ważnym przystankiem dla Weroniki Baszak był Szczecin. Tu wygrała pierwszy w karierze juniorski turniej ITF.
– Pamiętam, że Weronika Baszak w 2017 roku dostała się do naszego turnieju dzięki „dzikiej karcie”. Miała wówczas za niski ranking, aby zagrać w takiej imprezie. Rok później przyjechała do Szczecina i już mogła zagrać w turnieju głównym. Nie była jednak faworytką, a nawet rozstawioną zawodniczką. Dopiero po wygranym ćwierćfinale, półfinale, a później finale zwróciła na siebie uwagę, jako tenisistka, która zrobiła ogromny postęp – wspomina dyrektor szczecińskiego turnieju ITF Magnolia Cup Janusz Korzeniewicz.
Weronika Baszak całe swoje życie podporządkowała tenisowi. Trenuje od trzeciego roku życia. Od siódmego ma indywidualny tok nauczania. W Melbourne młodej polskiej tenisistce nie udało się powtórzyć sukcesu Magdaleny Grzybowskiej, która przed 24 laty wygrała juniorski Australian Open.
– Jestem bardzo zadowolona z finału, to spory sukces. Victoria była dziś ode mnie lepsza, ale walczyłam do samego końca. To mój pierwszy pobyt w Australii i bardzo mi się tutaj podoba. Mam nadzieję powrócić tutaj jako seniorka – mówiła Weronika Baszak podczas dekoracji na kortach w Melbourne.
Weronika Baszak nie jest pierwszą polską czołową tenisistką, która swoje kroki stawiała na turniejach w Szczecinie. Wcześniej grały tu m.in. siostry Radwańskie i Jerzy Janowicz. Kolejnych talentów można będzie wypatrywać już w następnym tygodniu w kolejnej edycji juniorskiego ITF Magnolia Cup. Impreza rozpocznie się w hali SCT przy ul. Dąbskiej w najbliższą sobotę i zakończy finałami 16 lutego.
(woj)
