Piątek, 08 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Tenis. Mocne nazwiska w Pekao Szczecin Open

Data publikacji: 02 września 2016 r. 15:17
Ostatnia aktualizacja: 02 września 2016 r. 15:27
Tenis. Mocne nazwiska w Pekao Szczecin Open
 

Siedmiu tenisistów z pierwszej setki rankingu ATP możemy się spodziewać podczas 24 turnieju Pekao Szczecin Open zaplanowanego w dniach 12-18 września tradycyjnie na kortach przy al. Wojska Polskiego w Szczecinie. Na liście przesłanej do organizatorów widnieje pięć nazwisk z pierwszej setki, ale organizatorzy spodziewają się przyjazdu jeszcze dwóch takich graczy, którym chcą przyznać dzikie karty.

Jednym z takich zawodników będzie Nicolas Almagro. W Szczecinie grał już rok temu, był zdecydowanym faworytem do wygrania całego turnieju, sam był przekonany, że nikt nie będzie w stanie mu zagrozić, ale ostatecznie poległ w półfinale. Almagro ewidentnie nie był świadomy, że szczeciński challenger jest imprezą specyficzną szczególnie dla Hiszpanów.

31 - letni tenisista pięć lat temu klasyfikowany był w pierwszej dziesiątce najlepszych tenisistów świata, wygrał 13 turniejów najwyższej rangi, cztery razy dochodził do ćwierćfinałów wielkoszlemowych turniejów Australian Open i French Open. Ostatni raz niemal cztery lata temu na kortach Melbeurne, gdzie w ćwierćfinale przegrał ze swoim rodakiem Davidem Ferrerem 2:3.

Wielcy Hiszpanie

Almagro jest kolejnym z wielkich hiszpańskich graczy, którzy po latach wielkich sukcesów przyjadą grać w szczecińskim challengerze. W przeszłości takimi zawodnikami byli: Sergi Bruguera, Alex Corretja, Albert Costa, Juan Carols Ferrero, David Ferrer, czy Albert Berasategui.

Almagro trzy razy dochodził do ćwierćfinału French Open i za każdym razem przegrywał tam ze swoim rodakiem Rafaelem Nadalem. Młodszy o rok rodak stał się niejako przekleństwem urodzonego w Murcii tenisisty. Almagro najbliżej pokonania Nadala był w roku 2010, kiedy dwa z trzech przegranych setów zakończyły się tie braekami.

Almagro będzie naturalnie jednym z największych magnesów dla fanów tenisa w naszym mieście, ale nie jedynym. Oczywiście sporą atrakcję powinien stanowić przyjazd dwóch Niemców, ostatnich triumfatorów szczecińskiego challengera: Dustona Browna z roku 2014 i Jana Struffa z roku 2013.

31-letni Brown miał bronić tytułu przed rokiem, zgodził się zagrać z dziką kartą, ale w ostatniej chwili został dowołany do reprezentacji Niemiec na mecz o puchar Davisa i z turnieju w Szczecinie ku dużemu niezadowoleniu organizatorów i kibiców musiał zrezygnować.

Niemiec z dredami

Niemiec z dredami na głowie, kolczykiem na języku i tatuażem Boba Marleya na brzuchu zaskarbił sobie sympatię szczecińskiej publiczności nie tylko swoją grą, ale niekonwencjonalnym sposobem bycia, no i bardzo efektownym, ofensywnym sposobem grania.

Ten styl nie pozwala mu na wdarcie się do absolutnego topu tenisowych gwiazd, ale powoduje, że od czasu do czasu jest w stanie postarać się o niespodziankę wielkiego kalibru. Takim wyczynem popisał się podczas ubiegłorocznego Wimbledonu, kiedy wyeliminował słynnego Rafaela Nadala i natychmiast stał się tenisistą rozpoznawalnym na całym świecie.

Lista zawodników

1. Nicolas Almagro (Hiszpania)      48
2. Inigo Cervantes (Hiszpania)       74
3. Jan Struff (Niemcy)                    78
4. Dustin Brown (Niemcy)              87
5. Karen Kachanow (Rosja)            96
6. Radu Albot (Mołdawia)               98
7. Nicoloz Basilaszwili (Gruzja)     102
8. Teimuraz Gabaszwili (Gruzja)    106
9. Albert Montanes (Hiszpania)      135
10. Marco Cecchinato (Włochy)      137
11. Constant Lestienne (Francja)    166
12. Federico Gaio (Włochy)             169
13. Mathias Bourgue (Francja)        189
14. Filippo Volandri (Włochy)          213
15. Jerzy Janowicz (Polska)             228
16. Axel Michon (Francja)                231
17. Akira Santillan (Japonia)            244
18. Alessandro Giannesi (Włochy)    247
19. Zdenek Kolar (Czechy)                259
20. Jan Mertl (Czechy)                      266
21. Gleg Sacharow (Francja)            274
22. Lorenzo Sonego (Włochy)          277
23. Marek Michalicka (Czechy)          284

Albert Montanes, to zawodnik, który osiągnięciami jest najbliższy swojemu rodakowi Nicolasowi Almagro. Wygrał w swojej karierze 6 turniejów, w roku 2010 plasował się na 22 miejscu światowego rankingu, a w turniejach wielkoszlemowych najwyżej dochodził do czwartej rundy - dwa razy: w roku 2010 w Paryżu i 8 miesięcy później w Melbeurne.

36- letni Hiszpan zagra w szczecińskim challengerze już po raz … 13. Jest pod tym względem absolutnym rekordzistą. Za każdym razem przyjeżdżał do Szczecina, jako jeden z faworytów i tylko raz dotarł do finału.

Finał Montanesa

Aż cztery razy rozpoczynał turniej najwyżej rozstawiony. W roku 2011 przyznano mu nawet „dziką kartę", bo miał zbyt wysoki ranking. Plasował się wśród 50 najlepszych tenisistów na świecie, ale w Szczecinie nie sprostał późniejszemu triumfatorowi Rui Machado.

Dwa wygrane turnieje ATP ma na swoim koncie 35 - letni Filippo Volandri. Włoch zagra w Szczecinie po raz czwarty. W dwóch pierwszych turniejach rozpoczynał zmagania, jako najwyżej rozstawiony gracz, absolutny faworyt i za każdym razem rozczarowywał.

Po raz pierwszy zawitał do naszego miasta 9 lat temu. Rok 2007 był najlepszym w jego karierze. W rankingu plasował się na 25 miejscu, a do Szczecina przyjechał cztery miesiące po swoim najlepszym starcie w wielkoszlemowym French Open. W Paryżu wyeliminował rozstawionego z nr. 7 Ivo Ljubivica z Chorwacji i nie sprostał dopiero w IV rundzie Tommy Robredo z Hiszpanii. W Szczecinie natomiast uznał wyższość dopiero w półfinale Sergio Roitmanowi z Argentyny. Po raz kolejny Volandri zagrał w Szczecinie w roku 2012 i przegrał już w I rundzie.

Pogromca Monfilsa

Szósty raz w Szczecinie wystąpi Jan Mertl, ale tak naprawdę tylko swój premierowy występ - w roku 2007 zapamięta na trwałe. Już w I rundzie zmierzył się wtedy ze słynnym Francuzem Gealem Monfilsem i wygrał. Co prawda przez krecz Francuza w drugim secie, ale jednak. Trzy lata temu Czech dotarł w Szczecinie nawet do ćwierćfinału, ale drabinka ułożyła się dla niego wyjątkowo łaskawie i nie zdołał pokonać żadnego ze znaczących graczy.

Wydaje się jednak, że największą tenisową atrakcją powinien być przyjazd 26-letniego Jerzego Janowicza. Polski tenisista dwa lata temu grał w półfinale wielkoszlemowego turnieju tenisowego w Wimbledonie. Później jednak jego kariera zamiast się rozwijać, to mocno przyhamowała. Wpływ na to miały kontuzje, ale też słaba psychika. Tenisista wielokrotnie zachowywał się arogancko, żeby nie powiedzieć, że po chamsku. Działo się to głównie na oficjalnych konferencjach prasowych po zaskakujących i niespodziewanych porażkach.

Janowicz już grał w szczecińskim turnieju, ale wtedy, gdy był jeszcze aspirantem do gry na największych światowych turniejach. Po raz pierwszy, gdy miał dopiero niespełna 18 lat. Wtedy przegrał z rozstawionym z nr 2 Florentem Serra z Francji wygrywając zaledwie trzy gemy.

Cztery lata później zawitał do Szczecina już jako gracz rozstawiony, jeden z głównych faworytów i polska nadzieja na wygranie turnieju przez naszego tenisistę. Janowicz zatrzymał się jednak na ćwierćfinale. Na pewno w tym roku stać go będzie na wygranie turnieju, ale równie dobrze może przegrać już w pierwszej rundzie z tenisistą zupełnie anonimowym. ©℗ Wojciech Parada

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA