Polscy tenisiści za dwa miesiące zmierzą się w swoim debiucie w Grupie Światowej Pucharu Davisa. Ich rywalem będzie Argentyna, mecz odbędzie się w Gdańsku, a faworytem będą goście.
Jednym z kluczowych zawodników reprezentacji Polski bedzie 35 letni wychowanek SKT Szczecin Marcon Matkowski, który wystąpi w grze deblowej z Łukaszem Kubotem. Marcin Matkowski uważa, że Argentyna to bardzo dobry przeciwnik dla polskiej ekipy, która po raz pierwszy znalazła się w 16-zespołowej elicie Pucharu Davisa.
- Oczywiście nie jest łatwo, rywale będą faworytami. Ale wierzę, że w Polsce, na szybkiej nawierzchni, na której graliśmy w 2015 roku, jesteśmy w stanie z nimi wygrać. - zaznaczył doświadczony deblista.
W poprzednim sezonie Polacy wszystkie trzy mecze w Pucharze Davisa grali u siebie i każdy z nich zakończył się ich zwycięstwem, co zaowocowało historycznym awansem. Jedno z tych spotkań - z Ukrainą odbyło się w szczecińskiej Azoty Arenie. W pamięci pozostała jednak także niska frekwencja na trybunach. Matkowski ma nadzieję, że w Gdańsku (4-6 marca) sytuacja pod tym względem znacznie się poprawi.
- Hala jest bardzo duża, więc miejsca na pewno będą. Bardzo mocno liczę na doping, bo wtedy gra się dużo lepiej. - podkreślił.
Nie chciał wdawać się w rozważania na temat tego, czy w składzie rywali znajdzie się Juan Martin del Potro. Tenisista ten ma na koncie kilka znaczących wyników, ale w ostatnich latach głównie zmagał się z kontuzjami.
- Kto przyjedzie, to przyjedzie. To w ogóle nie jest nasze zmartwienie. Dla nas najważniejsze, żeby wszyscy w naszej drużynie byli zdrowi i mieli formę. Jeśli tak będzie, to wierzę, że jesteśmy w stanie pokonać Argentynę w każdym składzie. - oznajmił.
Fot. R. Pakieser