Jerzy Janowicz nie sprawił sensacji w meczu 1. rundy wielkoszlemowego US Open. Polski tenisista przegrał z broniącym tytułu liderem rankingu ATP Serbem Novakiem Djokovicem 3:6, 7:5, 2:6, 1:6.
Była to pierwsza konfrontacja tych zawodników. Spotkanie, które zaczęło się o godz. 2.20 czasu polskiego, trwało dwie godziny i 37 minut.
Los nie był łaskawy dla Janowicza. Trafił na Djokovica, który z siedmiu ostatnich imprez Wielkiego Szlema wygrał pięć. W tym roku zwyciężył w siedmiu turniejach.
26-letni Polak wrócił do rywalizacji - po półrocznej przerwie - dopiero pod koniec lipca. Od jesieni zmagał się z kłopotami zdrowotnymi. W efekcie spadł na 247. miejsce na liście ATP.
Zawodnik z Bałkanów w ostatnich tygodniach też nie miał dobrej passy - odpadł w 3. rundzie Wimbledonu, a w turnieju olimpijskim w Rio de Janeiro przegrał mecz otwarcia. Z występu w Cincinnati zrezygnował, tłumacząc to bólem nadgarstka.
W Nowym Jorku Janowicz próbował swoich sił po raz ósmy. Najlepiej poszło mu dwa lata temu, gdy dostał się do drugiej rundy. W latach 2012-13 i w ubiegłym roku przegrał w pierwszej.
W latach 2009-11 zaś nie przeszedł kwalifikacji. Djokovic ma w dorobku 12 tytułów wielkoszlemowych. Na Flushing Meadows triumfował dwukrotnie - pięć lat temu i w poprzednim sezonie.
Jerzy Janowicz zagra we wrześniowym Pekao Szczecin Open. W szczecińskim turnieju wystąpi już po raz trzeci. Debiutował przed ośmioma laty, od organizatorów otrzymał wtedy dziką kartę. Przed czterema laty był już jednym z faworytów, ale odpadł już w ćwierćfinale.
Z jego występem w szczecińskim challengerze organizatorzy wiążą duże nadzieje. Polak nie będzie najwyżej rozstawionym graczem, ale na pewno stać go będzie na wygranie całego turnieju. (par)