We wrześniu szczecińscy szachiści wyjechali na tradycyjne sportowe spotkanie do Niemiec, by spotkać się z miłośnikami królewskiej gry z klubu Schachfreunde Leherheide v. 1950 Bremerhaven, który właśnie obchodził 75-lecie swego istnienia, a kontakty z Polakami utrzymuje od 1978 roku.
W trakcie spotkania zwiedzono jeden z największych portów kontenerowych świata, który działa w Bremerhaven i widzieliśmy tam m.in. statek wojskowy do przewozu ciężkiego sprzętu, w tym czołgów oraz będący w budowie blisko 400-metrowy wycieczkowiec, z którym wiąże się ciekawa historia. Otóż poprzedni inwestor splajtował i nie było chętnych na zakup niedokończonej jednostki, którą ostatecznie sprzedano… po cenie złomu. W grudniu ma być oddany do użytku i zabierać w rejs 6000 pasażerów, a załoga ma liczyć ponad 1000 osób. Zwiedzano też szkolny żaglowiec, już wycofany z eksploatacji, który po wojnie został celowo przemalowany, by Niemcy nie musieli go oddać w ramach reparacji wojennych… Szczecinian zaproszono też na plenerowy koncert na targu rybnym z okazji pożegnania lata.
Nie zabrakło też rozgrywek sportowych i w tradycyjnym meczu zawodnicy z grodu Gryfa nie sprawili prezentu jubilatom z Bremerhaven, zwyciężając 5:0, a punkty zdobyli: mistrz FIDE Robert Kula, Daniel Piotrowski, Lubomir Maryczkanicz i Bogdan Zieliński, a także jeden z dziennikarzy „Kuriera Szczecińskiego”. Odbył się też międzynarodowy turniej szachów szybkich, w którym na liście startowej było 45 graczy, a triumfował Robert Kula (Pod Wieżą Szczecin) przed Thomasem Ratjenem i Dr. Uwe Jägerem (obaj SF Leherheide v. 1950).
(mij)