Aż 7 z 9 walk, jakie odbyły się na szczecińskiej gali KSW w Netto Arenie, musiały rozstrzygnąć sędziowskie decyzje, nie zabrakło kontrowersji, ale też radości dla regionu. Zwycięstwo odniósł choćby Tomasz Romanowski ze Stargardu.
Galę w Szczecinie poprowadził Mateusz Borek. A emocje dla kibiców, zwłaszcza tych szczecińskich, rozpoczęły się już od pierwszej walki z karty wstępnej. Niestety nieoczekiwanie faworyt ze stolicy Zachodniopomorskiego Wojciech Kawa przegrał pojedynek z Hugo Deuxem. Francuz był lepszy, więc sędziowie nie mieli wątpliwości i zdecydowanie punktowali na korzyść zawodnika z Lyonu. Kolejna walka na jaką czekali szczecińscy fani MMA to starcie Wojciecha Janusza z Cedriciem Lushimą. I tu doszło do jednej z największych kontrowersji na KSW112. Zdaniem wielu kibiców, ale także znawców sportów walk, pojedynek wygrał szczecinianin. W sieci wręcz grzmi od komentarzy, że popularny „Kulkinio” został okradziony z wygranej. Sędziowie punktowali nie jednogłośnie, a same werdykty były bardzo bliskie (29-28, 28-29, 29-28).
- Tym razem sędziowie orzekli niejednogłośną decyzję na korzyść rywala i jako zespół nie zgadzamy się z werdyktem, ale musimy uszanować decyzję arbitrów - napisał po walce Radosław Król z narożnika W. Janusza.
Niestety to Belg tego wieczora cieszył się z wygranej. Na prawdziwą radość zachodniopomorscy kibice musieli poczekać do starcia Tomasza Romanowskiego. Weteran oktagonu dał prawdziwe show w starciu z Alainem Van De Mercktem, chociaż i w tym pojedynku o decyzję trzeba było poprosić sędziów. Tym razem jednak z jednogłośnego werdyktu cieszył się Polak, a Belg został z kolejną porażką na koncie.
- Dziękuje wszystkim z całego serducha - mówił od razu po walce Tomasz Romanowski, który wrócił na zwycięską ścieżkę. - Moja kochana córeczko uśmiechnij się, zawsze chciałaś zobaczyć jak tata walczy. Kiedyś byłem młodszy, bardziej zmotywowany na więcej dla siebie, teraz jest inaczej, mam fajną rzesze fanów i robię to dla was pamiętajcie!
Dwa poddania i mistrzowski pas
Wielkich emocji dostarczyła walka Kamila Szkaradka z Oleksijem Poliszczukiem. Polak „udusił” Ukraińca chwytem zza pleców. Zanim ta sztuka udała się Kamilowi zawodnicy przewalczyli niemal pełne dwie rundy. Pod koniec drugiej udana akcja i sędziowie mogli pójść na kawę. W walce wieczoru, Patryk Kaczmarczyk walczył z Adamem Soldaevem o tymczasowy pas kategorii piórkowej. Faworytem pojedynku był Czeczen, jednak Kaczmarczyk nie zamierzał poddać się typowaniom bukmacherów i wziął na nich solidny odwet. W piątej rundzie starcia udana dźwignia na rękę spowodowała, że Czeczen odklepał i zaliczył przegraną, a Polak wrócił z pasem na biodrach do domu.
(km)
Wyniki:
65,8 kg
Patryk Kaczmarczyk (13-3) pokonał Adama Soldaeva (10-3) przez poddanie w 5. rundzie (3:17). Walka o tymczasowy pas.
83,9 kg
Tomasz Romanowski (19-11, 1 NC) pokonał Alaina Van De Merckta (9-2) przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 29-28).
70,3 kg
Marcin Held (31-10) pokonał Mariana Ziółkowskiego (25-11-1, 1 NC) przez jednogłośną decyzję (3× 29-28).
73,0 kg
Valeriu Mircea (31-9-1) pokonał Wilsona Varelę (13-7) przez jednogłośną decyzję (30-27, 30-27, 29-28).
61,2 kg
Kamil Szkaradek (7-1) pokonał Oleksija Poliszczuka (15-6) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 2. rundzie (4:44).
91,0 kg
Cedric Lushima (7-1) pokonał Wojciecha Janusza (14-9) przez niejednogłośną decyzję (29-28, 28-29, 29-28).
77,1 kg
Dawid Kuczmarski (8-0) pokonał Krystiana Kaszubowskiego (12-6) przez jednogłośną decyzję (3× 29-28).
70,3 kg
Adam Masaev (11-0) pokonał Macieja Kazieczkę (9-5) przez poddanie (duszenie zza pleców) w 1. rundzie (2:33).
70,3 kg
Hugo Deux (6-1) pokonał Wojciecha Kawę (9-4) przez jednogłośną decyzję (30-25, 30-26, 30-27).