Szczecinianin szybko powrócił na europejski szczyt i takim stwierdzeniem można ocenić występ Marcina Zielińskiego (H2O Szczecin) w motorowodnych mistrzostwach naszego kontynentu Formuły 500, które minionego weekendu odbyły się w czeskich Jedovnicach.
Kilka miesięcy temu w Rogoźnie utytułowany Polak musiał uznać wyższość Słowaka Mariana Junga, ale teraz w fantastycznym stylu odzyskał tytuł triumfując w zawodach w kraju naszych południowych sąsiadów. W Czechach wszystko rozstrzygnęło się już po trzech z czterech mistrzowskich biegów. Zieliński kapitalnie pojechał w dwóch pierwszych startach. Wtedy jego przewaga nad rywalami z czołówki stawki dochodziła do kilkunastu sekund. W trzecim ślizgu zbliżył się do szczecinianina broniący tytułu Marian Jung, ale nie był w stanie wyprzedzić reprezentanta Polski. Po tym ślizgu stało się jasne, że złoty medal zawiśnie na szyi naszego zawodnika.
- To było dobre otwarcie sezonu - powiedział Marcin Zieliński. - Zawsze pierwsze zawody są swego rodzaju niewiadomą. Szykujemy się do nich, trenujemy i sprawdzamy sprzęt, ale nigdy nie wiemy co przygotowali rywale. Jak widać udało nam się wypracować przewagę. Zaczynamy od złota mistrzostw Europy. Teraz czekają nas kolejne wyzwania. Przed nami trzy rundy mistrzostw świata. Nawet nie mamy czasu, by wrócić do Polski i choć chwilę poświętować. Pakujemy się i przenosimy do Boretto we Włoszech. Tam mamy zawody już w nadchodzący weekend. Trzymajcie za nas kciuki!
W Jedovnicach Polak Marcin Zieliński wyprzedził na podium dwóch Słowaków, srebrnego Roberta Hencza i brązowego Mariana Junga. Przypomnijmy, że Zieliński jest aktualnym mistrzem świata Formuły 500 i już za kilka dni rozpocznie bój o ponowne mistrzostwo globu. Walkę w obronie tytułu zacznie za niecały tydzień we Włoszech (24-25.05), druga runda czempionatu odbędzie się w polskim Żninie (7-8.06), a trzecia - w niemieckim Bad Saarow (19-20.09). (mij)