Piątek, 19 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Smutek w strefie kibica u „Krychy” w Mrzeżynie [GALERIA]

Data publikacji: 25 czerwca 2018 r. 08:47
Ostatnia aktualizacja: 26 czerwca 2018 r. 16:47
Smutek w strefie kibica u „Krychy” w Mrzeżynie
 

- Polacy nic się nie stało - zaintonowały po trzeciej bramce obecne na meczu panie - co brzmiało nieco sarkastycznie. Inny z oglądających mecz kibiców zapytał złośliwie: - Ciekawe co im teraz zagra Lady Pank? - nawiązując do zgrupowania kadry w Juracie, gdzie wypoczywali z żonami i przyjaciółkami nasi piłkarze. Tam dla nich wystąpił ten zespół. - Jak to co? Mniej niż zero - zawołał inny.

To wszystko działo się w trakcie meczu, jaki oglądali w strefie kibica w Mrzeżynie kibice i dziennikarze. Edward Krychowiak ojciec naszego reprezentanta Grzegorza, który karierę piłkarską zaczynał w Orle Mrzeżyno, zorganizował na terenie swojej posesji strefę kibica. były zdjęcia syna, koszulki klubowe i szaliki.

Przed wejściem wisiały typowania 59 osób, z których większość stawiała na zwycięstwo Polaków, a tylko jedna pani była najbliższa trafienia, gdyż typowała 3:1 dla naszych przeciwników. Koszulki Grzegorza Krychowiaka nikt nie wygrał. Przed meczem wszyscy oczywiście na stojąco odśpiewaliśmy razem z piłkarzami „Mazurka Dąbrowskiego”. Hymn przeciwnika także odsłuchaliśmy stojąc.

Ale im dłużej mecz trwał, tym było coraz gorzej i miny mieliśmy nietęgie. Padały kąśliwe słowa pod adresem naszych „orłów”. Oliwy do ognia dodał sprawozdawca TVP ( - Jak to dobrze, że Szpakowski nie prowadzi transmisji - rzekli prawie wszyscy jednogłośnie przed meczem), który skrytykował bazę piłkarzy w Soczi (wcześniej mankamentów „telewizory” nie widziały, których kilkudziesięciu, jak nie więcej pojechało do Rosji?). Wtedy jeden z kibiców odezwał się, że powinni wybrać Władywostok, ale inny go przebił, że Mrzeżyno też by się nadawało.

Po trzeciej bramce nie wytrzymał Edward Krychowiak. Wstał i wyszedł, ale wrócił po chwili. Widać, że tłumił złość i gorycz w sobie. W 87 minucie panie zaczęły ironicznie śpiewać: „Już za cztery lata Polska mistrzem świata”…

Po zakończonym meczu Edward Krychowiak powiedział: - Zagraliśmy odważnie, ale jaki jest wynik wiemy. Naszej drużynie zabrakło takiego doświadczenia mundialowego i sprytu sportowego. Przegraliśmy ten mundial wbrew oczekiwaniom wszystkich kibiców, którzy spodziewali się trochę więcej po tej drużynie. Chcieliśmy powtórzenia wyników z mistrzostw Europy. Został jeszcze jeden mecz, ale będziemy musieli z godnością przyjąć porażkę jakiej doznaliśmy na tym Mundialu. Drużynie było brak zgrania, chemii i synchronizacji naszych zawodników. Odniosłem wrażenia, że nie było pomysłu na naszą grę. Syn dostosował się do całej drużyny, która przegrała, tak samo jak i on przegrał ten mecz. Nie można było wyróżnić żadnego naszego zawodnika, który pozytywnie odbiegałby od drużyny. Po dwa zero straciłem nadzieję. Wiedziałem, że drużyna już się nie dźwignie. Po pierwszej połowie była jeszcze nadzieja, zmiany wprowadzone przez trenera nie wniosły jednak pozytywnego impulsu, który zmieniłby wynik. Czy jestem dumny z bramki syna w meczu z Senegalem? Ja tak do tego nie podchodzę. Dwa mecze, dwa przegrane i tak to będzie zapamiętane. Nikt o tej bramce nie będzie pamiętał. Wszyscy będą pamiętali, że drużyna straciła zaufanie kibiców.

Tekst i fot.: Mirosław KWIATKOWSKI

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Polandburdeland
2018-06-26 07:44:49
Niech otworzy tatusiowi sklep z gajerami

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA