Rozmowa z Radosławem Aniołem, dyrektorem zarządzającym Chemika Police
- Czy wtorkowy mecz z Fenerbahce będzie najważniejszym w sezonie dla siatkarek Chemika?
- Myślę, że to nie będzie jeszcze najważniejszy mecz w sezonie. Taki, mam nadzieje czka nas na koniec zmagań w Lidze Mistrzyń w turnieju finałowym. Aby jednak awansować do Final Four trzeba wyeliminować Fenerbahce.
- Jaki wynik meczu w Szczecinie będzie satysfakcjonował zespół Chemika przed rewanżem w Stambule?
- Na pewno zwycięstwo za trzy punkty - 3:0 lub 3:1. Przed rewanżem w Stambule to byłaby cenna zaliczka, tym bardziej, że w meczach w Stambule często dzieją się dziwne rzeczy. Mam tu na myśli sędziów liniowych. Nie doświadczyliśmy wprawdzie tego w ostatnim pojedynku z Eczacibasi, ale Ania Werblińska doskonale pamięta sytuację z finału CEV z Fenerbahce w 2013, kiedy zaatakowała piłkę meczową metr w boisko, a sędzia zasygnalizował chorągiewką aut. Nie przeszkodziło to jednak wówczas Muszyniance sięgnąć po puchar CEV.
- Czy jest jakaś cecha, która łączy wszystkie wielkie kluby ze Stambułu?
- Tak cechą charakterystyczną jest to, że wszystkie budowane są pod europejskie puchary. W lidze tureckiej są limity obcokrajowców i na parkiecie mogą równocześnie występować tylko dwie siatkarki zagraniczne. W Lidze Mistrzyń takich limitów nie ma i dlatego tureckie kluby mają praktycznie po dwa zespoły, a w największe gwiazdy grają w Lidze Mistrzyń.
- W fazie grupowej Ligi Mistrzyń Fenerbahce dwukrotnie pokonało Impel. Czy Chemik korzystał z pomocy wrocławskiego klub w zdobywaniu informacji na temat dzisiejszych rywalek?
- Nie było takiej potrzeby. Mamy dobrych statystyków i analityków, którzy radzą sobie sami.Mecz z Fenerbahce z Impelem śledziliśmy zresztą na żywo w Stambule przy okazji naszej potyczki z Eczacibasi. A wszystkie spotkania Ligi Mistrzyń są dostępne na serwerach CEV.
- Decyzja trenera Cuccariniego o wyjeździe do Legionowa w zaledwie siedmioosobowym składzie zaskoczyła zawodniczki i współpracowników w klubie? Przy braku rezerwowych ewentualna kontuzja w meczu oznaczałyby walkower...
- Ta decyzja nie była zaskoczeniem. Wiadomo o co gramy w Lidze Mistrzyń i jaka jest nasza przewaga w Orlen Lidze. Zawodniczki, które zostały w Szczecinie miały kłopoty fizyczne, typowo przemęczeniowe i ich podróż do Legionowa nie wpłynęłaby dobrze na ich dyspozycję przed wtorkowy meczem z Fenerbahce.
- Co robiły zawodniczki, które zostały w Szczecinie?
- Wbrew krążącym opiniom trener nie dał im wolnego. Pod okiem asystenta odbyły trzy treningi na hali i w siłowni. Miały też czas na niezbędne zabiegi fizjoterapeutyczne.
- W ostatnich trzech meczach ligowych nie zagrała Madelaynne Montano, a po meczu z Impelem przerwę w treningach miała też Anna Werblińska. Czy obie zawodniczki wystąpią w dzisiejszym meczu Ligi Mistrzyń?
- Czas na fizjoterapię pozwolił obu zawodniczkom wrócić już do normalnych treningów. W niedzielę wieczór po powrocie ekipy z Legionowa, trenowaliśmy już w kompletnym składzie.
Rozmawiał Wojciech TACZALSKI