Dinamo Kazań - Chemik Police 3:1 (24:26, 25:16, 25:23, 25:14)
Chemik: Smarzek, Busa, Mędrzyk, Simeonova, Veljković, Mirković, Krzos (libero) oraz Holston, Bełcik, Gajgał-Anioł.
Chemik jako pierwszy zespół w Lidze Mistrzyń urwał seta Dinamu. Nie zatrzymał jednak lidera grupy w C w drodze do kolejnej fazy europejskich rozgrywek.
Mistrzynie Polski miały w Kazaniu wzloty i fatalne momenty. Z dobrej strony pokazały się zwłaszcza w pierwszej partii. Skuteczna gra w ataku, poprawne przyjęcie i trzy punktowe bloki pozwoliły Chemikowi rozpocząć mecz od niespodzianki.
Co ciekawe policzanki miały w tym secie lepsze statystyki od faworyzowanych Rosjanek. Duża w tym zasługa Smarzek, grającej w zastępstwie kontuzjowanej Zaroślińskiej na pozycji atakującej, która w inauguracyjnym secie zdobyła 10 punktów.
Równie dobry fragment Chemik miał jeszcze w trzeciej odsłonie, gdy od stanu 21:14 doprowadził do emocjonującej, choć przegranej końcówki. Dobry mecz rozgrywała środkowa Simeonova, która skończyła 9 z 12 ataków i obok Smarzek była najskuteczniejszą siatkarką Chemika
Niestety więcej było w Kazaniu upadków mistrzyń Polski niż wzlotów. Przez większą część meczu szwankowało przyjęcie. Fatalnie w tym elemencie spisywała się zwłaszcza Mędrzyk (zaledwie 14-procent pozytywnego odbioru).
Chemik zepsuł 12 zagrywek, 11 ataków, a 18 razy został zatrzymany przez blok rywalek. Mistrzynie Polski nie miały też wartościowych zmienniczek. Nie miał kto zastąpić zagubionej Mędrzyk, a dyspozycja Holston nie dawała szans na chwilę wytchnienia dla Smarzek.
Miejscowe w trudnych momentach Chemika zdobywały punkty seriami. Tak było m.in. w trzeciej partii, którą Rosjanki rozpoczęły od prowadzenia 7:0 i decydującej, w której Dinamo odskoczyło na 21:10.
Wygrany set w Kazaniu to optymistyczny akcent, który jednak wcale nie dowodzi, że Chemik ma za sobą problemy z ostatnich tygodni. ©℗(woj)