Najgorszy start w historii występów w siatkarskiej ekstraklasie ma za sobą Grupa Azoty Chemik Police. Mistrzynie Polski po porażce na inaugurację w Legionowie z Legionovią 3:2 w niedzielny wieczór przed własną publicznością w identycznym stosunku uległy Radomce Radom. Po dwóch kolejkach nowego sezonu siatkarki z Polic mają na koncie zaledwie dwa punkty i więcej porażek niż w całym sezonie 2019/2020.
– Nie ma żadnych wymówek ani powodów, aby grać w taki sposób. Nawet jeśli chcieliśmy grać dobrze jak indywidualności. Przypomnijmy sobie, że kibice Chemika kochają pracę zespołową i siatkarki walczące za drużynę na parkiecie – mówił po przegranym meczu w Legionowie trener Ferhat Akbas.
Słaby start w rozgrywkach można tłumaczyć problemami, z jakimi w okresie przygotowawczym borykał się klub. Z normalnych treningów przez dłuższy czas wyłączona była powracająca do zdrowia po operacji kolana Mędrzyk. Dopiero na ostatnie dni przygotowań do drużyny dołączyła Kubanka Salas, a na początku września cały zespół trafił na 10-dniową kwarantannę. Mimo obiektywnych powodów klub z Polic nie zdecydował się na złożenie wniosku o przełożenie pierwszych spotkań nowego sezonu, tak jak to uczynił będący w podobnej sytuacji męski Trefl.
Jednak po porażce z Legionovią kibice liczyli na efektowne przełamanie z Radomką. Choć Chemik odbył w minionym tygodniu pełne dziesięć treningów, nie wpłynęło to na dyspozycję zespołu. Znów brakowało zgrania, zespołowości i skuteczności. Mnożyły się za to błędy. Chemik w całym meczu zanotował ich 39 – w tym było 17 zepsutych zagrywek i 14 ataków. Bezradna na skrzydle była Grajber, która w ataku miała zaledwie 14-procent skuteczności.
Po dobrym początku meczu wyraźnie przebojowość straciła też Salas, która ostatecznie kończyła zaledwie co czwarty atak. Trener Ferhat Akbas po przegraniu dwóch setów z Radomką zdecydował się diametralnie zmienić skład. Na ławkę powędrowały: wspomniana Grajber, rozgrywająca Kowalewska i środkowe Wasilewska i Kąkolewska.
W składzie z drugą rozgrywającą Bałdygą, skrzydłową Łukasik i debiutującymi w tym sezonie środkowymi Połeć i Baijens Chemik odrobił straty i doprowadził do tie-breaku. W piątym secie Radomka znów zagrała skuteczniej i rozstrzygnęła mecz na swoją korzyść.
Najjaśniejszym punktem Chemika w drugim już meczu z rzędu była Brakocević-Canzian. Z Radomką znów zagrała z ponad 50-procentową skutecznością ataku i zdobyła 24 punkty. W dorobku Serbki po dwóch meczach są już na koncie łącznie 54 punkty. Chemik imponuje od początku sezonu grą blokiem. W meczu z Radomką mistrzynie Polski punktowały w ten sposób 19 razy, a kolejne 15 piłek wyblokowały. To wszystko jednak okazało się za mało, aby wygrać pierwszy raz w sezonie.
Dla Radomki sukces w Policach był drugim z rzędu w nowym sezonie. Bez porażki pozostaje także pogromca Chemika z pierwszej kolejki Legionovia. Chemik o przełamanie złej passy powalczy 5 października w Pile z PTPS, który sezon rozpoczął od dwóch porażek 0:3.
(woj)
Fot. R. Pakieser