CHEMIK Police stracił we wtorek wieczorem pozycję lidera Ligi Siatkówki Kobiet. Po latach dominacji na krajowych parkietach to drugi przypadek od pięciu sezonów, w którym mistrzynie Polski po pięciu kolejkach nie są na pierwszym miejscu. Na czoło tabeli LSK po zwycięstwie nad Legionovią 3:0 wysunął się ŁKS. W drużynie z Łodzi nie brakuje polickich akcentów.
Lidera tabeli prowadzi były asystent Mariusza Wiktorowicza Michał Masek. Czeski szkoleniowiec pracował w Chemiku przez dwa sezony i rozstał się z klubem z Polic, gdy ten podpisał kontrakt z Giuseppe Cuccarinim.
Już przed rokiem do ŁKS trafiła Izabela Kowalińska, która była najpierw podstawową atakującą Chemika, a później zmienniczką Serbki Any Bjelicy i Kolumbijki Madalenne Montano. W ŁKS jest podstawową atakującą i najlepiej punktującą zawodniczką. Świetne recenzje zbiera w lidze także Ewa Kwiatkowska.
Środkowa znana z występów w Chemiku i Piaście Szczecin w ostatnim meczu z Legionovią zagrała z 80-procentową skutecznością ataku. Grą ŁKS na zmianę z Dominiką Mras kieruje była rozgrywająca Chemik Lucie Muhlsteinova. Duet łódzkich rozgrywających jest w trójce najlepszych zawodniczek LSK w tym sezonie.
Ekipa z Łodzi, podobnie jak Chemik, nie przegrała jeszcze w tym sezonie meczu. Oba zespoły mają identyczny dorobek punktowy, ale ŁKS lepszy bilans setów. Do niezwykle ciekawie zapowiadającej się bezpośredniej konfrontacji obu drużyn dojdzie dopiero w ostatniej kolejce I rundy na początku stycznia. ©℗(woj)