Bez medalu kończą sezon 2018/2019 siatkarki Chemika. Pięciokrotne mistrzynie Polski przegrały w czwartek w Rzeszowie trzeci mecz z Developres 3:2 (26:28, 10:25, 25:19, 25:22, 15:7) i zajęły w rozgrywkach Ligi Siatkówki Kobiet czwarte miejsce.
Dominacja Chemika na krajowych parkietach trwała przez pięć lat. Policki klub zdobył pięć kolejnych tytułów mistrzowskich. Wspaniałą passę Chemika przerwał w półfinałach play-off zespół Budowlanych Łódź, a byłe już złote medalistki dobił w meczach o trzecie miejsce Developres Rzeszów. Na mistrzowski fotel wskoczyły tymczasem siatkarki ŁKS Łódź.
Ostatni udany akcent
Chemik mimo dużych zmian kadrowych i odejścia dwóch podstawowych zawodniczek – Stefany Veljković i Malwiny Smarzek uchodził za faworyta tegorocznych rozgrywek. Policzanki potwierdziły to w sezonie zasadniczym, który zakończyły na pozycji lidera.
Podopieczne trenera Marcela Abbondanzy przegrały w tej fazie rozgrywek tylko trzy mecze, a punkty traciły tylko w dwóch innych spotkaniach. Swoją wyższość nad rywalami Chemik potwierdził jeszcze w marcu w Pucharze Polski. W turnieju finałowym w Nysie Budowlanym Łódź i Developresowi nie oddał nawet seta. To jednak był ostatni udany akcent sezonu 2018/2019.
Klęska na finiszu
Od wspomnianego finału Pucharu Polski Chemik wygrał już tylko jedno spotkanie! Sezon zasadniczy policzanki zakończyły porażką w Łodzi z późniejszym mistrzem Polski ŁKS. Niepowodzeniem zakończyły się też oba półfinałowe mecze. Z Budowlanymi siatkarki Chemika ugrały zaledwie seta. Dużo bardziej zacięte były pojedynki o brązowy medal.
Trzy z czterech spotkań kończyły się tie-breakami. Chemik wygrał jednak tylko raz i już po czwartym starciu stracił szanse na medal. Tym samym w ostatnich tygodniach podopieczne Włocha Abbondanzy przegrały sześć z siedmiu spotkań. Tak fatalnej passy w rozgrywkach ekstraklasy Chemik jeszcze nie miał.
Ostrzeżenie w Lidze Mistrzyń
Choć to właśnie decydujące mecze sezonu pozbawiły Chemika tytułu mistrzowskiego, to sygnały o tym, że ekipa z Polic może mieć w lidze kłopoty, płynęły od dłuższego czasu. Najwyraźniej pokazała to tegoroczna edycja Ligi Mistrzyń.
Policzanki trafiły wprawdzie do mocnej grupy, ale nie tłumaczy to najsłabszego w historii występu na europejskich parkietach. Z sześciu spotkań grupowych ówczesny mistrz Polski wygrał tylko jedno z rumuńskim CSM Bukareszt. Punkt policzanki urwały jeszcze tylko Dynamu Moskwa. Konfrontacja z silnymi rywalami odsłoniła słabości Chemika.
Bolączką zespołu, nie tylko zresztą na europejskich parkietach, była skuteczność ataku. Rolę liderki przez pierwsze miesiące dobrze wypełniała Magdalena Stysiak. 18-latka, dla której na dobrą sprawę był to debiutancki sezon (wcześniej zaliczyła w ekstraklasie tylko epizod), grała efektownie i skutecznie. Świetny początek sezonu miała także Chiaka Ogbogu.
Amerykańska środkowa imponowała dynamiką i niejednokrotnie była najlepiej punktującą zawodniczką Chemika. To jeszcze bardziej pokazywało słabość Chemika na skrzydle. Z trójki „przyjmujących” początkowo najlepiej z zadań ofensywnych wywiązywała się Bianka Busa.
Serbka po zdobyciu z reprezentacją swojego kraju mistrzostwa świata była przez parę miesięcy w dobrej dyspozycji, ale w końcówce sezonu straciła większość ze swoich atutów.
Przez większą część sezonu nie potrafiła ustabilizować formy najbardziej predysponowana do gry w ataku Natalia Mędrzyk, a Martyna Grajber była z całej trójki najbardziej defensywną skrzydłową, od której nie oczekiwano seryjnie zdobywanych punktów.
Awantura o Stysiak
Na początku grudnia siatkarską Polskę obiegła wiadomość o zerwaniu kontraktu z Chemikiem przez Magdalenę Stysiak. Po osiągnięciu pełnoletności medalistka mistrzostw Europy juniorek postanowiła renegocjować podpisany przed laty kontrakt.
Klub nie zaproponował jednak zawodniczce i menadżerowi satysfakcjonujących warunków i Stysiak odeszła z Polic. Władze ligi i Polskiego Związku Piłki Siatkowej nie dopatrzyły się w zerwaniu dotychczasowego kontraktu zawodniczki nieprawidłowości i Stysiak po kilkutygodniowej przerwie wróciła do gry w konkurencyjnej ekipie Budowlanych Łódź.
W Policach 18-latkę zastąpiła Sanja Gamma. Chorwatka przegrała jednak rywalizację z inną nastolatką – Martyną Łukasik i miała tylko pojedyncze udane występy w polickiej drużynie.
W międzyczasie menadżer Martyny Łukasik zarzucił trenerowi Marcelowi Abbondanzie mobbing wobec zawodniczki, ale Chemik prawdopodobnie w obawie przed utratą kolejnej siatkarki błyskawicznie sprawę wyciszył.
Wcześniej Chemik opuściła jeszcze Anna Grejman, która choć po powrocie do Polic grała niewiele, to w czasie długiego sezonu mogła być alternatywą dla chimerycznie grających skrzydłowych.
W miejsce Grejman policki klub nie zakontraktował żadnej nowej przyjmującej. To wszystko pokazuje, że nie tylko od sportowej, ale też organizacyjnej strony Chemik nie był w tym sezonie w mistrzowskiej, a nawet medalowej formie.
©℗Wojciech TACZALSKI
Fot. R. Pakieser