Siatkarki Chemika Police przegrały w pierwszym grupowym meczu Ligi Mistrzyń z włoskim zespołem Nordmeccanicą Modena 1:3 (21:25, 27:29, 25:21, 13:25) i na samym starcie w rozgrywkach postawiły się w bardzo trudnym położeniu.
Chemik grał w składzie: Jagieło, Wołosz, Veljkovic, Bednarek-Kasza, Smarzek, Zaroślińska, Krzos (l), oraz Werblińska, Montano, Blagojevic.
Policzanki przez trzy sety prowadziły wyrównany mecz i przegrały trochę pechowo. Tylko ostatnia partia przebiegała pod zdecydowane dyktando Włoszek, które zdominowały policzanki i dość mocno je zawstydziły.
Mistrzynie Polski poniosły pierwszą porażkę w obecnym sezonie, ale była to zaledwie pierwsza międzynarodowa konfrontacja podopiecznych trenera Głuszaka i to poniesiona z zespołem, który wcale nie należy do wiodących w lidze włoskiej. Świadczy to o ogromnej przepaści pomiędzy poziomem ligi włoskiej i polskiej.
Chemik rozpoczął odważnie, uzyskał przewagę, ale w miarę upływu czasu uwidaczniała się przewaga Włoszek, które grały szybciej, efektowniej i uzyskiwały coraz wyraźniejszą przewagę. Zakończyły seta wygraną, a w końcówce trafiały na coraz mniejszy opór.
W drugiej partii Chemik miał nawet dwie piłki setowe i piłkę w górze, ale zabrakło siły, przebojowości i pewności siebie przy wykańczaniu ataku przez Zaroślińską. Tej pewności nie brakowało rywalkom, które broniły setbole i nie drżała im ręka, gdy same stanęły przed szansą wygrania partii.
Chemik wygrał trzeciego seta, ale też zanosiło się, że może tego nie dokonać. Prowadziły już bardzo wyraźnie, różnicą nawet 7 punktów, ale roztrwoniły tą przewagę. W końcówce seta Włoszki niespodziewanie popełniły proste błędy i pozwoliły miejscowym an wygranie seta.
Czwarty set przebiegał już bez historii i momentami przykro było patrzeć na grę w wykonaniu mistrzyń Polski, które były coraz bardziej bezradne i brakowało im determinacji, woli walki i zwykłej sportowej ambicji. (par)
I set – 5:3, 9:10, 13:15, 17:20, 21:25.
II set – 2:5, 10:8, 15:12, 20:19, 27:29.
III set – 5:1, 10:4, 15:10, 20:19, 25:21.
IV set – 3:5, 7:10, 9:15, 13:20, 13:25.