Espadon Szczecin - Cuprum Lubin 2:3 (22:25, 25:17, 23:25, 31:29, 13:15)
Espadon: Duff, Malinowski, Wika, Tervaportti, Menzel, Gawryszewski oraz Murek (libero) Jaskuła (libero), Mihułka, Kacperkiewicz, Kowalski.
Po porażce na inauguracje sezonu z Indykpolem AZS w Olsztynie 1:3, w środę siatkarze Espadonu po raz pierwszy w sezonie zaprezentowali się przed własna publicznością. Był to zdecydowanie lepszy występ niż w Olsztynie, a podopieczni trenera Michała Gogola zainkasowali pierwszy w sezonie punkt.
Szczeciński zespół rozpoczął spotkanie w identycznym ustawieniu, jak przed kilkoma dniami w Olsztynie. Trener dał szanse rehabilitacji przede wszystkim przyjmującemu Menzelowi.
Amerykanin w Olsztynie nie zdobył punktu i nie dograł nawet do końca pierwszego seta, ale w konfrontacji z Cuprum pokazał, że w siatkówkę grać potrafi. Jego dynamiczne ataki dały Espadonowi cztery pierwsze punkty w meczu.
Później w ofensywie Espadonu bardziej widoczny był już Wika, ale to goście grali skuteczniej. Kończyli kontrataki, a nie do zatrzymania był atakujący Kaczmarek. To właśnie ten zawodnik w emocjonującej końcówce pierwszego seta zdobył wszystkie pięć punktów.
Druga partie szczecinianie rozpoczęli od kilkupunktowego prowadzenia. Po dobrych akcjach Malinowskiego na tablicy wyników było już 15:8 Goście kilka razy odrabiali straty, ale nie grali już tak skutecznie jak wcześniej, a w decydujących akcjach znów przypomniał o sobie skrzydłowy Espadonu Menzel.
Kolejny set były równie zacięte,a niespotykanych emocji dostarczyła czwarta odsłona. Cuprum nie wykorzystało trzech piłek meczowych i ambitnie walczący Espadon doprowadził do tie-breaku. Decydująca partia do końca trzymała w napięciu, ale ostatnie trzy akcje zakończyli goście. ©℗(woj)
Fot. R. Pakieser