Rozmowa z Pawłem Frankowskim, prezesem Grupy Azoty Chemik Police
Trzy siatkarki zespołu mistrzyń Polski, Grupy Azoty Chemika Police, Bojana Milenković, Naiane Rios i Aleksandra Lipska, w sezonie 2022/23 nie zagrają już w naszej drużynie. A co dzieje się z pozostałymi zawodniczkami? O tym postanowiliśmy porozmawiać z prezesem klubu Pawłem Frankowskim.
- Mistrzynie Polski są już na zasłużonych urlopach, czy może przechodzą jeszcze okres roztrenowania?
- Sezon ligowy co prawda się skończył, ale właśnie rozpoczyna się reprezentacyjna karuzela, a międzynarodowy kalendarz jest dość napięty. Sporo naszych siatkarek jest na reprezentacyjnych zgrupowaniach. Pozostałe już nie trenują i mają wolne, choć nie wszystkie są już na prawdziwych urlopach, bo jeszcze w planach są odwiedziny u sponsorów. Niedługo będą mogły rozpocząć prawdziwy wypoczynek, a przygotowania do nowego sezonu, który rozpocznie się dopiero pod koniec października, wznowimy w drugim tygodniu sierpnia.
- Kilka siatkarek pożegnało się z klubem, a czy ich śladem pójdą kolejne? Kibiców najbardziej interesuje, czy w Plicach pozostanie najlepsza siatkarka, Serbka Jovana Brakočević-Canzian?
- Na razie rozstaliśmy się z trzema zawodniczkami, lecz nie wiadomo jeszcze, czy to już zamknięta lista. Oczywiście chcielibyśmy mieć nadal w klubie Jovanę, lecz nie ukrywam, że jest to związane z uwarunkowaniami finansowymi. Rozmawiamy o rozstaniach, ale nie ukrywam, że pracujemy też nad wzmocnieniami zespołu.
- Jakie są prognozy na nowy sezon odnośnie kontuzjowanej Marleny Kowalewskiej?
- Nie jestem lekarzem, ani tym bardziej wróżbitą, ale na szczęście Marlena jest już po operacji i czeka ją intensywna rehabilitacja. O rokowaniach będzie można mówić najszybciej dopiero po badaniach, jakie czekają ją na początku czerwca. Podsumowując powiem tak, że początek sezonu na pewno będzie miała stracony, ale mamy nadzieję, że w trakcie rozgrywek dołączy do koleżanek.
- Dziękujemy za rozmowę. ©℗ (mij)