Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Siatkówka. Czwartek ma być decydujący

Data publikacji: 05 grudnia 2018 r. 19:58
Ostatnia aktualizacja: 06 grudnia 2018 r. 18:15
Siatkówka. Czwartek ma być decydujący
 

Prezes Stoczni Szczecin Jakub Markiewicz spotkał się w środę z Radą Nadzorczą Profesjonalnej Ligi Siatkówki. Spółka prowadząca rozgrywki Plus Ligi chciała poznać aktualną sytuację szczecińskiego klubu borykającego się z kłopotami finansowy i kadrowymi. Żadna ze stron oficjalnie nie informuje o efektach spotkania.

– Prezes KPS Stocznia Szczecin przedstawił dziś Radzie Nadzorczej PLS SA opis sytuacji w szczecińskim klubie. Zobowiązał się także, że jutro ukaże się komunikat w tej sprawie skierowany do mediów oraz kibiców – napisał rzecznik PLS Kamil Składowski.

Ostatni raz przedstawiciele klubu publicznie wypowiadali się przed tygodniem po zaległym meczu z Treflem Gdańsk w Netto Arenie. Od tego czasu z klubu nie wypłynął żaden oficjalny komunikat, a przedstawiciele Stoczni nie rozmawiają z przedstawicielami mediów.

Tymczasem czekając na ostateczne decyzje i rozwój sytuacji siatkarze trenowali wczoraj w małej hali Netto Areny. W zajęciach uczestniczyło dziewięciu siatkarzy: Łukasz Żygadło, Simon Van de Voorde, Nikolaj Penczev, Marcin Wika, Bartomiej Kluth, Janusz Gałązka, Adrian Mihułka, Nicolas Rossard i Asparuch Asparuchov, który jako jedyny z tego grona oficjalnie rozwiązał kontrakt ze Stocznią.

W czwartek rano zawodnicy spotkają się z zarządem klubu. Wówczas też zapadną decyzje o wyjeździe do Bydgoszczy na sobotni mecz z Chemikiem. Spotkanie miało być rozegrane o godz. 20 i transmitowane przez Polsat Sport.

Na oficjalnej stronie Plus Ligi nastąpiła jednak zmiana. Mecz nie tylko wypadł z ramówki Polsatu, ale też nie ma podanej godziny rozpoczęcia. Może to oznaczać, że mecz albo się nie odbędzie, albo zapadły decyzje o jego przełożeniu na inny termin.

Stocznię wsparł tymczasem trener Chemika Bydgoszcz Jakub Bednaruk, który na jednym z portali społecznościowych, życzył szczecińskiemu klubowi rozwiązania kłopotów. Klub z Bydgoszczy przeżywał w ostatnich miesiącach spore kłopoty finansowe, ale wychodzi na prostą dzięki m.in. pomocy miasta i wsparciu Profesjonalnej Ligi Siatkówki.

– Do meczu ze Stocznią Szczecin przygotowujemy się tak jak zwykle i chcemy grać. Trzymamy kciuki, aby chłopakom zaświeciło słoneczko, bo wiemy co to żyć nie znając, co przyniesie kolejny dzień i wiemy, jaka to ulga kiedy ktoś podaje pomocną dłoń – napisał Jakub Bednaruk na Twitterze.

Z zawodników, którzy rozwiązali kontrakty ze Stocznią nowy klub znalazł na razie tylko Nicolas Hoag, który od kilku dni trenuje z Sir Safety Perugia. Mistrz świata Bartosz Kurek trenuje pod okiem Andrea Anastasiego w Treflu Gdańsk.

Oficjalnie zdementowano, że zostanie zawodnikiem klubu, ale nie przeszkodzi to byłemu siatkarzowi Stoczni promować Trefla i spotkać się z kibicami podczas najbliższego meczu gdańskiego zespołu z Onico Warszawa.

Szczecin opuścił już też definitywnie Matej Kazijski, który jeszcze na początku tygodnie trenował ze Stocznią.

(woj)

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

obserwator
2018-12-06 18:01:02
Jak by Pan Prezydent PK nie połasił się na obitnice PO i w radzie miasta współpracował z PiS to by się znalazł sponsor dla Stoczni Szczecin a tak to państwowe giganty sie wycofały i pozamiatane, bo prezydent PK pieniędzy takich nie da
Do czytelników i nawiedzonych
2018-12-06 11:23:42
Mało który klub siatkówki w Polsce istnieje w abstrakcji od władz lokalnych. W ekstraklasie żaden. Dowód? Choćby ten artykuł w Kurierze. Nawiązuje on do niedawnej sytuacji w Chemiku Bydgoszcz, gdzie Miasto, a więc POLITYCY pomogli klubowi. To normalne. Miast nie stać na to, aby samodzielnie prowadzić klub i to w czołówce ekstraklasy ale władze (polityczne) miasta winny tworzyć warunki rozwoju sportu. Jak? Choćby poprzez POLITYKĘ wobec potencjalnych sponsorów, zachęty, promocję, wsparcie nieformalne, gwarancje itp. a czasem i wsparcie finansowe ale nie jako daninę i nic mnie nie obchodzi - tylko rozsądne włączenie się w kontrolę nad klubem. Nie ma kontroli - nie ma kasy. To trudne zadanie i wymaga przychodzenia do pracy i pracowania przez 8 godzin dziennie, a nie głównie politykowania w godzinach pracy i czytania gazet. Z politykowania mamy takie oto efekty. Miasto dało jakieś pieniądze i (jak zwykle) umyło ręce od wszystkiego. Żałosne. Po co zatem jest zatrudnionych kilkudziesięciu pracowników wydziału sportu? Pełnomocnik Krzystka ds. sportu (przez tyle lat brał pensję prezydencką)? Po co? żeby raz w roku PODZIELIĆ KASĘ NA KLUBY? Żałosne. Wsparcie dla klubów to coś więcej niż wręczanie dyplomów, zasiadanie w loży VIP i poklepywanie po ramieniu działaczy i zawodników. Aha i jeszcze noszenie szalika.
@Nawiedzony
2018-12-06 10:03:53
Czyś Ty jest idiotą,czy tylko głupolem pospolitym? Istniał PRYWATNY klub "ESPADON"!!! I co do tego miała by mieć PO?
Czesiu
2018-12-05 21:13:23
A co z dyrektorem generalnym? Zapadł się pod ziemię? Przecież to on podpisywał się pod oświadczeniami klubu ,że niby jest pięknie. Teraz prezes sam musi świecić oczami,a pan Krzysiu zniknął
Nawiedzony
2018-12-05 20:07:52
Chciałbym podziękować PiS za choć 5 minut wielkiej siatkówki w Szczecinie, było warto. A za PO pamiętamy, nic zero klub w ogóle nie istniał.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA