Plus Liga siatkarzy. Espadon Szczecin - Cerrad Czarni Radom 2:3 (17:25, 15:25, 25:20, 27:25, 13:15)
Espadon: Tervaportti, Ruciak, Wika, Gałązka, Gawryszewski, Kluth, Mihułka (libero), Jaskuła (libero) oraz Murek, Kacperkiewicz, Duff, Malinowski.
Szczecinianie doznali czwartej z rzędu porażki. Tym razem zdołali wywalczyć punkt, choć po pierwszych dwóch partiach absolutnie nic na to nie wskazywało. Gospodarze byli zagubieni, oddali inicjatywę, grali nerwowo, bez planu i dostawali od przeciwnika surową lekcję.
Podopieczni trenera Gogola byli gorsi w każdym elemencie gry. Atakowali z zaledwie 19-procentową skutecznością, nie trafiali w parkiet, lub obijali ręce przeciwnika. Piłki rozgrywane były zbyt wolno i przejrzyście. Ponadto Espadon popełniał wiele błędów technicznych, jak przekroczenie linii środkowej, dotknięcie siatki, czy nieporozumienia w odbiorze zagrywki.
Nic nie wskazywało na to, że po dwóch partiach może się coś zmienić, a jednak gra wyglądała trochę inaczej. Czarni nie byli już tak dokładni, w drużynie miejscowych na przyjęcie wszedł na parkiet Murek, do ataku desygnowany został Malinowski, a rozegranie znacznie poprawił Tervaportti. Espadon miał przewagę cały czas, powiększał ją systematycznie i przedłużył nadzieję na wywalczenie przynajmniej punktu.
Goście w czwartym secie ponownie przejęli inicjatywę, prowadzili 17:13, sprawiali wrażenie kontrolujących mecz, ale zryw miejscowych był imponujący. Kilka udanych ataków kolejnego ze zmienników Duffa spowodował, że mecz miał się rozstrzygnąć w tie braeku.
Ostatnia partia była wyrównana, radomianie ostatecznie nie dali sobie wyrwać wygranej, a Espadon dzięki wygranej dwóch setów nie dał się wyprzedzić w tabeli. Znaczna obniżka formy jest jednak mocno niepokojąca i trudno o optymizm przed kolejnymi spotkaniami. (par)
Fot. R. Pakieser