ŁKS Łódź - CHEMIK Police 2:3 (25:20, 25:18, 23:25, 21:25, 11:15)
CHEMIK: Bełcik, Zaroślińska, Gajgał-Anioł, Veljković, Busa, Mędrzyk, Krzos (libero) oraz Mirković, Simeonova, Smarzek.
Niezwykle emocjonujący pojedynek w Łodzi zakończył się w tie-breaku zwycięstwem Chemika. Dla liderującego w tabeli ŁKS była to dopiero pierwsza porażka w sezonie
Mecz toczył się początkowo pod dyktando łodzianek. Siatkarki ŁKS były skuteczniejsze w ataku, a już po dwóch setach miały na koncie 8 punktowych bloków. W ekipie lidera świetny mecz rozgrywała brazylijka Bidias (22 punkty w meczu) i była atakująca Chemika Kowalińska (14 punktów). Na środku siatki punkty dokładały Efimienko (19 punktów) i pochodząca ze Szczecina wychowanka trenera Wojneckiego Kwiatkowska (14 punktów).
Dopiero w trzecim secie mistrzynie Polski przerwały dominację łodzianek. Choć prowadziły już siedmioma punktami doprowadziły do nerwowej końcówki partii, w której jednak ciężar gry wzięły na siebie Veljković i wprowadzona na pozycję atakującej Smarzek. Bohaterką kolejnego seta była Mędrzyk, a z dobrej strony pokazał się też nowa środkowa Chemika Simeonova.
Tie-break miał znów dramatyczny przebieg. Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. ŁKS ciągnęła Kowalińska, w Chemiku świetnie funkcjonował kontratak. Decydująca dla losów meczu była kontrowersyjna akcja ŁKS. Sędziowie uznali, że po ataku Bidias piłka trafiła w antenkę zanim dotknęła bloku i przyznali punkt policzankom. Chemik po chwili wykorzystał pierwszy meczbol. ©℗(woj)