Już za tydzień wyłonionych zostanie sześć drużyn, które zagrają w play-off Ligi Mistrzyń. Pewny udziału w finale jest już natomiast grupowy rywal Chemika Imoco Volley Conegliano, który zorganizuje w tym sezonie Final Four.
We wtorek w przedostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzyń Chemik zagra z outsiderem Telekomem Baku, który w tej edycji Ligi Mistrzyń jeszcze nie ugrał punktu.
– Imoco jest organizatorem Final Four i na pewno w nim wystąpi. Kiedyś była zasada, że organizatorem może być drużyna, która zapewniła sobie awans do play-off. Teraz już ta zasada nie obowiązuje. Jeśli Imoco skończy na szczycie grupy A, to tylko drugi zespół zostanie wzięty pod uwagę w kontekście play-off, a jeśli Conegliano skończy na drugim, to awansuje tylko lider grupy A – mówi Krzysztof Turowski, koordynator do spraw siatkówki z ramienia CEV w Polskim Związku Piłki Siatkowej.
Przyznanie Imoco organizacji Final Four nie jest dobrą informacją dla mistrzyń Polski. To właśnie w postawie mistrza Włoch i jego zwycięstwie nad Nordmeccanicą Modena upatrywano szansy na zmianę układu tabeli w grupie.
Bezpośredni mecz włoskich drużyn zaplanowano w czwartek. W przypadku porażki siatkarek z Modeny w tym i ostatnim spotkaniu z Chemikiem – policzanki miały spore szanse wyprzedzić Nordmeccanicę. W nowej sytuacji nie ma pewności, że Imoco zagra z lokalnym rywalem ze 100-procentowym zaangażowaniem.
Chemik musi liczyć na korzystne rozstrzygnięcia nie tylko w swojej grupie, ale też w innych. Na dwie kolejki przed końcem zmagań grupowych wicelider grupy A (w tej chwili Imoco) nie jest w gronie drużyn, które awansują do play-off z drugich pozycji. Zdecydowanie lepszy bilans mają Volero Zurich i Eczacibasi Stambuł.
Dziś mistrzynie Polski (godz. 18, Azoty Arena) czeka mecz z azerskim Telekomem. W Baku Chemik odniósł przekonywujące zwycięstwo 3:0, a Telekom w czterech kolejkach Ligi Mistrzyń urwał seta tylko Nordmeccanice.
Do kolejnego spotkania w Lidze Mistrzyń Chemik przystąpi podbudowany dwudziestą z rzędu wygraną w Orlen Lidze (z Budowlanymi Toruń 3:1). Zwycięska passa na krajowych parkietach trwa zresztą dużo dłużej niż tylko od początku sezonu, bo już od 12 miesięcy. ©℗ (woj)
Fot. R. Pakieser