Siatkarki Chemika Police przegrały w szczecińskiej Azoty Arenie z Pomi Casalmaggiore 1:3 (23:25, 25:12, 23:25, 17:25) i wciąż nie mogą być pewne awansu do dalszych gier siatkarskiej Ligi Mistrzyń.
Policzanki zdobyły w całym meczu więcej punktów, ale mecz jednak przegrały. Dominowały tylko w drugiej partii, a w pierwszej i trzeciej przegrały po źle rozegranych końcówkach.
Szczególnie bolesny był przegrany trzeci set. Podopieczne trenera Cuccariniego prowadziły 18:13, a następnie 22:20 i miały piłkę w górze, a mimo to przegrały. To był decydujący moment w meczu.
Czwarty set był najlepszy w wykonaniu mistrzyń Włoch, które pozytywnie nakręcone udaną końcówką w poprzedniej partii, spisywały się pewniej i rozgrywały swoje akcje w sposób stanowczy i znakomicie ustawiały blok.
- Wiedziałyśmy, że to będzie dla nas ciężki mecz, podobnie jak inne w tej bardzo, bardzo trudnej grupie - powiedziała Margareta Kozuch, niemiecka zawodniczka polskiego pochodzenia grająca w drużynie mistrzyń Włoch. - Dzisiejsze zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne, bo daje nam awans do dalszej fazy. Jednak za tydzień będziemy chciały wygrać z Eczacibasi Stambuł, by utrzymać pierwsze miejsce w grupie, które powinno premiować w dalszych fazach. Kluczem do wygranej był trzeci set, w którym udało nam się odrobić kilkupunktową stratę. Wtedy poczułyśmy, że możemy tu wygrać.
Zobacz i posłuchaj, co po meczu powiedziała Anna Werblińska:
Chemik Police – Pomi Casalmaggiore 1:3 (23:25, 25:12, 23:25, 17:25)
Chemik grał w składzie: Bełcik, Bednarek – Kasza, Veljkovic, Montano, Werblińska, Havelkova, Zenik (l), oraz Kowalińska, Jagieło.
I set – 3:5, 10:7, 14:15, 19:20, 23:25.
II set – 2:5, 9:10, 15:11, 20:12, 25:12.
III set – 5:2, 10:5, 15:10, 20:18, 23:25.
IV set – 3:5, 7:10, 10:15, 13:20, 17:25.