CHEMIK Police - BUDOWLANI Łódź 3:0 (25:19, 25:17, 25:14)
CHEMIK: Pena, Werblińska, Mróz, Gajgał-Anioł, Wołosz, Montano, Maj-Erwardt (libero).
NA cztery kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej siatkarki Chemika zapewniły sobie udział w finałowych play-offach Orlen Ligi. W tym sezonie decydująca o podziale medali faza rozpocznie się od razu od półfinałów z udziałem czterech najwyżej notowanych drużyn w tabeli.
O miejsce w play-off wciąż walczą także siatkarki Budowlanych. Wczoraj definitywnie straciły szanse, aby wyprzedzić liderki z Polic, ale wciąż mogą wskoczyć do finałowej „czwórki" w miejsce choćby Tauronu Dąbrowa. Wczoraj w Azoty Arenie zespół z Łodzi nie potwierdził medalowych aspiracji i był tylko tłem dla mistrzyń Polski.
Chemik zagrał wczorajszy mecz w zdecydowanie innym składzie niż ostatni pojedynek Ligi Mistrzyń z Fenerbahce przegrany 0:3). Na parkiecie od pierwszych minut pojawiła się m.in. Pena.
Reprezentantka Dominikany była obok Montano najjaśniejszym punktem drużyny. Choć była ostrzeliwana przez rywalki zagrywką, z przyjęciem radziła sobie poprawnie, w ataku skończyła bezbłędnie dziesięć z dwudziestu ataków.
Rewelacyjną skuteczność w ataku zaprezentowały też Montano (13 punktów) i Gajgał-Anioł, która na siedem ataków pomyliła się tylko raz.
Siatkarki Budowlanych dotrzymywały Chemikowi kroku w I secie tylko do stanu 15:15, ale w końcówce seta zdobyły już tylko cztery punkty.
Druga partia rozpoczęła się od przewagi ekipy z Łodzi, a Chemik odzyskał prowadzenie dopiero w połowie tego seta. Od stanu 12:12 przy zagrywce Werblińskiej mistrzynie Polski zdobyły cztery punkty z rzędu.
Siatkarki Budowlanych od tego momentu nie potrafiły się już podnieść. Posypało się wcześniej bardzo dobre przyjęcie przyjezdnych, a w ataku punktowała już praktycznie tylko środkowa Polańska.
Decydująca odsłona od pierwszych akcji przebiegała już pod dyktando Chemika, który zdecydowanie uszczelnił blok. Łodzianki zostały zatrzymane, a kilka razy podbite. Mistrzynie Polski w tym secie zdecydowanie groźniej od rywalek atakowały i skuteczniej zagrywały. Wygrały tę partię w 23 minuty, a na parkiecie spędziły wczoraj zaledwie 73 minuty. ©℗ (woj)