Klub Piłki Siatkowej Chemik Police złożył zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego prezesa klubu. Według zgłoszenia, były prezes miał nadużyć udzielonych mu uprawnień i nie dopełnił obowiązków, co wyrządziło znaczną szkodę majątkową szacowaną na co najmniej 227 tys. zł. Zdarzenie to kwalifikuje się jako przestępstwo z art. 296 kodeksu karnego.
- Zawiadomienie jest wynikiem audytu przeprowadzonego zgodnie z rekomendacjami Zarządu Grupy Azoty oraz nowej Rady Nadzorczej klubu. Audyt wykazał, że w ostatnich latach klub zawarł umowy o pracę, co do których brak jest dowodów na faktyczne wykonywanie obowiązków. W wyniku kontroli stwierdzono istnienie dwóch fikcyjnych umów o pracę, które nie miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. Chodzi o znaczne kwoty, które mogą okazać się jeszcze wyższe. Sytuacja finansowa, którą zostawił były prezes klubu, zmusiła nas do wycofania się z rozgrywek europejskich. Po objęciu stanowiska skoncentrowałem się na zabezpieczeniu budżetu klubu, poszukiwaniu nowych sponsorów i partnerów oraz ustabilizowaniu sytuacji finansowej - skomentował na łamach oficjalnej strony internetowej obecny prezes Chemika Radosław Anioł.
Fikcyjne umowy, według audytu, dotyczyły stanowisk ds. marketingu i ds. organizacyjnych. Jak czytamy w komunikacie brak jest dowodów na faktyczne wykonywanie przez te osoby obowiązków służbowych. Pierwszy z pracowników był widziany w klubie jedynie raz, a drugi nie pozostawił żadnych dokumentów potwierdzających realizację zadań organizacyjnych.
(woj)