Ponad pół roku czekali kibice na wznowienie rozgrywek Ligi Siatkówki Kobiet. W weekend rozegrana została inauguracyjna kolejka sezonu 2018/2019, ale Chemik spotka się z Legionovią dopiero w poniedziałek.
Zespół z Polic niepodzielnie rządzi w polskiej lidze od pięciu lat. Chemik nie oddał złotego medalu od sezonu 2013/2014, a w pięciu kolejnych finałach play-off przegrał tylko jeden mecz.
Warto pamiętać, że policki zespół był w ostatnich sezonach naszpikowany gwiazdami światowego formatu. O obliczach drużyn w kolejnych sezonach decydowały: Małgorzata Glinka, Maja Ognjenović, Anna Werblińska, Madelaynne Montano, Joanna Wołosz czy Stefana Veljković.
Nowy zespół
Po sezonie 2017/2018 w Chemiku doszło do prawdziwej rewolucji kadrowej, niespotykanej w Policach od czasu awansu do ekstraklasy. Z zespołem pożegnało się osiem siatkarek, w tym najważniejsze ogniwa drużyny – wspomniana Stefana Veljković, Malwina Smarzek i Katarzyna Zaroślińska.
Z zespołu, który przez ostatnie lata podbijał Ligę Siatkówki kobiet, pozostały już tylko Agnieszka Bednarek i Aleksandra Krzos. Przedsezonowa rewolucja mocno odmłodziła zespół, a na niektórych pozycjach o obliczu Chemika decydować będą nastolatki.
Klub wymienił m.in. obie atakujące. Do Włoch zdecydowała się odejść Malwina Smarzek, a klub nie przedłużył kontraktu z Alex Holston. Do zespołu dołączyły 18-letnia Martyna Łukasik i Magdalena Stysiak, która pełnoletność osiągnie dopiero za miesiąc.
– Lubię pracować z młodszymi zespołami, ponieważ młode siatkarki można najwięcej nauczyć. Zazwyczaj mają dużo motywacji i chcą pracować, a dla mnie to najważniejsze. Musimy zrozumieć, że sam potencjał nie wystarczy. Jeśli dołożymy do niego pracę, możemy być silną ekipą – mówi trener Marcello Abbondanza.
Włoch, który przejął Chemik w połowie poprzedniego sezonu i zdecydował się przedłużyć kontrakt, z pewnością zdaje sobie sprawę, że obecna drużyna nie jest już potentatem nawet na polskie warunki. Pokazał to m.in. ubiegłotygodniowy mecz o Superpuchar, w którym Chemik uległ Budowlanym Łódź 2:3.
– Może powiem to z perspektywy przegranego zespołu, ale ten Superpuchar jest tak naprawdę mało istotny. Poza tym, przez lata funkcjonowała taka klątwa, że kto wygrywa Superpuchar, to potem już niczego nie wygrywa, więc ja wolę cieszyć się ze zwycięstwa na koniec sezonu. Tego będziemy się trzymać – mówiła po przegranym Superpucharze środkowa Chemika Agnieszka Bednarek.
Z mistrzynią świata
Mecz o Superpuchar był dla Chemika ostatnim sprawdzianem przed ligą i pierwszym meczem w pełnym składzie. Do drużyny jako ostatnia dołączyła Bianka Busa, która kilka dni wcześniej zdobyła z reprezentacją Serbii mistrzostwo świata. Serbska skrzydłowa grała już w Policach w poprzednim sezonie i kibicom dała się poznać jako solidna siatkarka, ale prezentująca atuty głównie w defensywie.
O obliczu Chemika w tym sezonie decydować będzie kilka reprezentantek Polski. Obok Natalii Mędrzyk zagrają w Policach także wspomniana już Martyna Łukasik, skrzydłowa Martyna Grajber i rozgrywająca Marlena Pleśnierowicz.
Pojedynek o Superpuchar z Budowlanymi pokazał jednak, że pierwszoplanowe role w zespole, a nawet całej lidze, mogą odgrywać dynamiczna amerykańska środkowa Chiaka Ogbogu i Magdalena Stysiak. O tej ostatniej zawodniczce głośno jest od kilku tygodni.
Stysiak zdobyła z reprezentacją juniorek brązowy medal mistrzostw Europy i otrzymała nagrodę dla najlepszej atakującej turnieju. Swój potencjał zaprezentowała też w meczu o Superpuchar, zdobywając 27 punktów. Czy jednak 18-latka utrzyma formę przez cały sezon, wytrzyma presję dorosłej LSK i godnie zastąpi Malwinę Smarzek, która przeniosła się do włoskiego Zanetti Volley Bergamo?
– Nie ma presji, ale cele są postawione bardzo jasno. Każdy wie, że jesteśmy innym, bardzo odmłodzonym zespołem. Będziemy dążyć do realizacji naszych celów, które pomimo zmian personalnych wciąż są podobne i bardzo wysokie. Liga na pewno będzie ciekawsza dzięki temu, że pojawiło się więcej zespołów, które powalczą o czołowe lokaty. Myślę, że każdemu byłoby trudno zastąpić taką zawodniczkę jak Malwina Smarzek, ale będę pracować ciężko i zobaczymy, jak to będzie wyglądało w kolejnych spotkaniach – mówiła po występie w Superpucharze Magdalena Stysiak. ©℗
Wojciech TACZALSKI
Fot. R. Pakieser