Trzy tygodnie temu siatkarki Chemika Police przegrały jedyny mecz w tym sezonie. Ich pogromcą było Eczacibasi Stambuł, najlepszy zespół Ligi Mistrzyń poprzednich rozgrywek. W czwartkowym spotkaniu w Szczecinie chcą się zrewanżować rywalkom z Turcji.
Policzanki przez krajową Orlen Ligę przechodzą jak burza. Pierwszą rundę zakończyły z kompletem punktów, przegrywając zaledwie trzy sety.
W Lidze Mistrzyń już tak łatwo nie jest. Po zwycięstwach w dwóch pierwszych meczach, w Stambule nie wygrały nawet jednej partii. Porażka 0:3 z obrończyniami tytułu sprawiła, że polski zespół spadł na trzecie miejsce w tabeli, a Turczynki stały się samodzielnym liderem.
- W pierwszym meczu przegraliśmy 0:3, ale w każdym z setów byliśmy blisko. Każdy z nich rozstrzygał się w samych końcówkach. Wierzę, że w rewanżu końcówki będą w naszym wykonaniu zdecydowanie lepsze. - przyznał Giuseppe Cuccarini, szkoleniowiec polickiej ekipy.
Kapitan Aleksandra Jagieło uważa, że zespół nie wykorzystał wszystkich swoich atutów i stąd porażka.
- Wiemy, w których elementach nie wykorzystałyśmy naszych możliwości. To chociażby zagrywka, gdzie mamy jeszcze rezerwy. Serwisem zdobyłyśmy bezpośrednio bodaj jeden punkt, a w innych meczach to nasza silna broń. Gdybyśmy wygrały pierwszego seta w Stambule, gdzie prowadziłyśmy 21:20, to pewnie mecz potoczyłby się inaczej. - zauważyła doświadczona skrzydłowa.
W Stambule policzanki nie potrafiły zatrzymać 18-letniej Serbki Tijany Boskovic. Juniorka Eczacibasi zdobyła aż 23 punkty dla swej drużyny. W polickim zespole nie było zawodniczki, która by jej dorównała skutecznością.
Cuccarini przestrzega jednak także przed innymi siatkarkami czwartkowego rywala.
- Eczacibasi na każdej pozycji posiada zawodniczki na poziomie światowym. Są przyzwyczajone do gry w Lidze Mistrzyń. Ważna będzie jednak atmosfera. Przed rokiem sześć tysięcy kibiców w Azoty Arenie poniosło nasze zawodniczki do zwycięstwa z Dynamem Kazań. Liczę, że tym razem będzie podobnie z Turczynkami. - powiedział Włoch.
Prezes polickiego klubu Joanna Żurowska zastrzega, że mimo porażki w Stambule cele na ten sezon są jasno określone i niezmienne.
- W Orlen Lidze celem jest obrona tytułu mistrza Polski i do tego pewnie zmierzamy. W Lidze Mistrzyń naszym celem jest awans do Final Four drogą sportową, bo tym razem nie zamierzamy organizować turnieju finałowego, tak jak przed rokiem. - podkreśliła.
Mecz w Szczecinie rozpocznie się w czwartek o godz. 18, a po nim nastąpi ponadmiesięczna przerwa w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Dopiero 20 stycznia Chemik podejmie u siebie mistrzynie Włoch Pomi Casalmaggiore.