Krzysztof Hołowczyc i Łukasz Kurzeja (MINI All4Racing) pewnie wygrali pierwszy przejazd, liczącego 144 km, odcinka specjalnego na poligonie w Drawsku Pomorskim, który zainaugurował sobotnią część rywalizacji w LOTTO Baja Poland.
Czterokrotny zwycięzca off-roadowego klasyka z bazą w Szczecinie o ponad 4 minuty wyprzedził lidera klasyfikacji Pucharu Świata FIA w Rajdach Terenowych Nassera Al-Attiyaha jadącego bliźniaczym samochodem.
Sporym zaskoczeniem może wydawać się trzecia lokata Marina Kaczmarskiego, który wraca do rajdów terenowych po wielomiesięcznej rekonwalescencji związanej z urazem kręgosłupa.
Słabszą formę zaprezentowali czwarci po wczorajszym superoesie „Szczecin” Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem.
Na mecie w Drawsku Pomorskim Dąbrowski podkreślał, że wpływ na dopiero 6. czas może mieć jednostka napędowa Toyoty Hilix Overdrive z nr 103, która prawdopodobnie traci moc.
Za Polakami uplasował się wicelider Pucharu Świata FIA w Rajdach Terenowych Vladimir Vasilyev, który nie krył, że dawno nie siedział za kierownicą terenowego samochodu.
O prawdziwym pechu może mówić Adam Małysz (MINI 4AllRacing) pilotowany przez trzykrotnego mistrza Polski w rajdach samochodowych Xaviera Panseriego.
Nasz „orzeł z Wisły” pomylił trasę na odcinku w Drawsku Pomorskim i dodatkowo złapał kapcia co zaowocowało niemal 11-minutową stratą do lidera LOTTO Baja Poland.
Fot. R. Pakieser