W piątek wieczór, w wieku 78 lat, zmarł w szpitalu ŚP Krzysztof Biegała, wybitny piłkarz wodny, a później trener waterpolistów, który jak to bywa w większości przypadków u piłkarzy wodnych, karierę sportową rozpoczynał od pływania.
Pływać zaczął w 1958 r. w Pogoni Szczecin pod okiem trenerów Haliny Petrusewicz i Zenona Wiśniewskiego. Wielki potencjał waterpolowy odkrył w nim znakomity trener węgierskiego pochodzenia, legendarny Michał Knausz, u którego w 1963 r. roku rozpoczął treningi piłki wodnej w szczecińskiej Arkonii, zdobywając z nią 9 tytułów mistrza Polski, a 4 razy był wicemistrzem kraju, zaś raz w lidze udało mu się zostać królem strzelców z 40 golami. W latach 1965-1975 był podstawowym zawodnikiem reprezentacji Polski i jej wieloletnim kapitanem. Wraz z drużyną narodową uczestniczył m.in. w mistrzostwach Europy w 1974 r. w Wiedniu (13 miejsce) i turnieju kwalifikacyjnym do pierwszych pływackich mistrzostw świata (Belgrad) rozgrywanych na wyspie Hvar w 1973 r.
W 1978 roku ukończył studia magisterskie w warszawskiej AWF i rozpoczął pracę trenerską z pierwszą drużyną Arkonii, wywalczając z nią dwukrotnie mistrzostwo Polski i dziesięciokrotnie wicemistrzostwo kraju. W latach 1981-1991 pracował z reprezentacją Polski seniorów, prowadząc zespół narodowy, m.in. w mistrzostwach Europy w Splicie w 1981 r. (13 miejsce), Sofii w 1985 r. (11), Strasburgu w 1987 r. (10), Bonn w 1989 r. (13) i Atenach w 1991 r. (12). Po zakończeniu kariery trenerskiej podjął pracę na stanowisku kierownika działu wyszkolenia w Zachodniopomorskiej Federacji Sportu pozostając jej pracownikiem aż do śmierci.
W uznaniu jego wkładu w rozwój polskiego sportu pływackiego, dla dobra którego poświęcił całe swoje życie, w 2004 roku otrzymał godność Honorowego Członka Polskiego Związku Pływackiego.
Za działalność w sporcie odznaczony był złotym i srebrnym Krzyżem Zasługi, a za wkład w polski ruch olimpijski złotym i srebrnym medalem PKOl. Posiadał tytuł Zasłużonego Mistrza Sportu.
Miłość do gry w piłkę na basenie zaszczepił także swoim synom, Filipowi i Wojciechowi, którzy również zostali waterpolistami. Spotykaliśmy się nie tylko na pływalni, ale także w różnych częściach Szczecina, a szczególnie w Śródmieściu. Do zobaczenia na niebiańskich zawodach!
Przyjaciele z „Kuriera"