Rozmowa z Pawłem Białym, prezesem Sandry SPA Pogoń Szczecin
Występująca w PGNiG Superlidze piłkarzy ręcznych Sandra SPA Pogoń Szczecin w niedawno zakończonych rozgrywkach uplasowała się na II miejscu Grupy Spadkowej. Piłkarze przebywają teraz na urlopach, a o minionych rozgrywkach i planach przed kolejnym sezonem, postanowiliśmy porozmawiać z prezesem klubu Pawłem Białym.
- Jak władze klubu oceniają zakończone rozgrywki?
- Po sezonie podstawowym było trochę obaw, bo zajmowaliśmy 12 miejsce, co mogło sugerować, że będziemy musieli mocno się sprężyć, by nie doznać goryczy spadku do I ligi. Do rozgrywek Grupy Spadkowej wszystkie drużyny przystąpiły z wyzerowaniem dotychczasowego dorobku i tu poszło nam już znacznie lepiej, bo zajęliśmy drugie miejsce, co w generalnej klasyfikacji PGNiG Superligi dało dziesiątą lokatę. I myślę, że była to pozycja na miarę naszych możliwości w zakończonym sezonie. Przypomnę, że przez ostatnie dwa lata sukcesywnie odmładzamy drużynę, inwestując w zespół i w ludzi. Wnikliwie obserwowaliśmy też zawodników i dokładnie wiemy, kto się nadaje i kogo chcemy mieć na kolejny sezon, a z kim planujemy się rozstać.
- O co będziecie walczyć w kolejnym sezonie, który rozpocznie się jesienią?
- Plany są już na wyższym pułapie i koniecznie musimy walczyć o miejsce w czołowej ósemce, które daje prawo walki o medale i automatycznie zapewnia prolongatę ligowego bytu. Są ku temu podstawy, bo zespół się ustabilizował i będzie mocniejszy, a sprawi to wzmocnienie szczecińskiej bramki, nad czym teraz usilnie pracujemy. Natomiast na pozostałych pozycjach według mnie wzmocnienia nie są potrzebne, bo już posiadamy wartościowych zawodników. Z ostatnich wzmocnień najwyżej oceniłbym ukraińskiego piłkarza Dmitro Horihę, które ma spore potencjalne możliwości i znakomicie wkomponował się w zespół.
- Mówił pan, że już wiadomo, z kim klub chciałby się rozstać. Czy możemy poinformować o tym kibiców?
- W sprawie niektórych zawodników jeszcze rozmawiamy, jak choćby Wojciecha Matuszaka wypożyczonego z Górnika Zabrze i chyba ten rozgrywający powróci na Górny Śląsk. Chyba rozstaniemy się też ze skrzydłowym Dawidem Fedeńczakiem. Patryk Miłek powróci do Olimpii Piekary Śląskie, a rozgrywający Wojciech Jońca najbliższy sezon spędzić może w I-ligowej Gwardii Koszalin, lecz będziemy go obserwować i może jeszcze ponownie spotkamy się w grodzie Gryfa. Jeśli chodzi o bramkarzy to Marek Bartosik powróci do Zagłębia Lubin i prawdopodobnie odejdzie także Marcin Teterycz.
- W trakcie sezonu trenera Piotra Frelka, trochę nieoczekiwanie dla kibiców zastąpił nowy-stary szczeciński duet szkoleniowy: pański brat Rafał Biały z jeszcze bardziej doświadczonym Sławomirem Fogtmanem. Czy ta rutynowana klubowa dwójka, zapowiadana jako tymczasowa para, zastąpiona zostanie przez trenera z zewnątrz, czy też poprowadzi nasz zespół w kolejnym sezonie?
- Postanowiliśmy, że szkoleniowcy, którzy zakończyli poprzedni sezon, poprowadzą naszą drużynę także w następnych rozgrywkach. W ostatnich latach kilkakrotnie zatrudnialiśmy trenerów spoza Szczecina, ale niestety, jakoś to nie funkcjonowało tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Piotr Frelek otrzymał też spory mandat zaufania i dużą samodzielność, ale tak to odbieram, że zraził się chyba do profesji szkoleniowca i nie słyszałem, by miał plany trenować jakiś zespół.
- Czy piłkarze przechodzą jeszcze okres roztrenowania, czy już mają wolne?
- Przebywają na zasłużonych urlopach, bo ostatnio mocno się napracowali, rozgrywając aż dziesięć spotkań w jednym miesiącu i to bardzo ważnych, bo mogących decydować o pozostaniu w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po takim wysiłku muszą dojść do siebie, wyleczyć się z urazów, odbudować fizycznie i psychicznie. Urlop nie może być jednak totalnym leniuchowaniem i każdy otrzymał rozpiskę, jak ćwiczyć w okresie sportowych wakacji, by na pierwsze zajęcia 15 lipca przybyć w odpowiedniej formie.
- Jak wyglądać będą przygotowania do nowego sezonu?
- Trenować będziemy na zadowalających nas szczecińskich obiektach i nie przewidujemy wyjazdowego zgrupowania, od których zresztą nie tylko my ostatnio coraz częściej odstępujemy. Będziemy jednak wyjeżdżać na towarzyskie turniej, sparingi, a może nawet na krótką integrację. O szczegółach przygotowań to już jednak lepiej rozmawiać z trenerami, bo to oni są najlepiej poinformowani w tej kwestii.
- Dziękujemy za rozmowę. ©℗
(mij)
Fot. Ryszard PAKIESER