W pierwszym meczu PGNiG Superligi piłkarzy ręcznych w nowym roku zamykająca tabelę Sandra SPA Pogoń Szczecin musiała w Kielcach uznać wyższość mistrza Polski i lidera - Łomży Vive.
Łomża Vive Kielce - Sandra Spa Pogoń Szczecin 34:21 (15:10)
Vive: Wolff - Vujović 1, Sanchez-Migallon 2, Olejniczak 4, A. Dujshebaev 1, Tournat 6, Karacić 1, Kulesz 6, Moryto 3, D. Dujshebaev, Thrastarson 1, Surgiel, Domagała 2, Karalek 4, Nahi 2
Pogoń: T. Wiśniewski, Arsenić - Krok 1, Wrzesiński 4, Kapela 2, Wąsowski, Gierak 3, Krupa 1, Bosy 1, H. Wiśniewski, Starcević 4, Jedziniak, Krysiak 2, Zaremba 1, Polok 2
Po blisko dwóch miesiącach przerwy szczypiorniści wrócili do gry w rozgrywkach PGNiG Superligi, a szczecinianie przyjechali do Kielc w piętnastu. Gospodarze przystąpili natomiast do spotkania w niezwykle mocnym składzie. Kielczanie błyskawicznie wyszli na prowadzenie 3:0 i mocno zdominowali rywali. Szczecinianie na pierwszą bramkę musieli czekać niemal sześć minut, gdy z rzutu karnego skuteczny okazał się Łukasz Gierak. Przyjezdni mieli niezwykle utrudnione zadanie, bo świetnie w bramce spisywał się Andreas Wolff i zdobycie każdego trafienia sporo ich kosztowało. Pod koniec pierwszej połowy piłkarzom Pogoni udało się odrobić straty do dwóch trafień i wydawało się, że pójdą za ciosem.
Tak się jednak nie stało, gdyż kielczanie kolejny raz odskoczyli, a w drugiej połowie wyraźnie powiększyli swoją przewagę, zaś szczecinianie zmarnowali bardzo dużo czystych sytuacji rzutowych.
(mij)