Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka ręczna. Olimpijska nadzieja po 20 latach

Data publikacji: 15 kwietnia 2016 r. 08:15
Ostatnia aktualizacja: 15 kwietnia 2016 r. 08:15
Piłka ręczna. Olimpijska nadzieja po 20 latach
 

PIŁKARZ ręczny Pogoni Szczecin Łukasz Gierak ma szans być pierwszym od 20 lat szczecińskim przedstawicielem gier zespołowych na igrzyskach olimpijskich.

Gierak w reprezentacyjnym debiucie podczas turnieju kwalifikacyjnego zdobył cztery bramki i miał swój wkład w awans polskiej drużyny do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.

Ostatnim szczecińskim przedstawicielem gier zespołowych na igrzyskach olimpijskich był w 1996 roku w Atlancie Krzysztof Janczak, siatkarz nieistniejącego już Morza Szczecin.

Powołanie Gieraka do kadry było zaskoczeniem nie tylko dla niego samego, ale też klubowego trenera. Kilka dni po wyborze na stanowisko selekcjonera kadry Tałanta Dujszebajewa, Antoni Parecki pytany o ewentualnych szczecińskich kandydatów do gry w kadrze nie wskazał żadnego z zawodników Pogoni. Kilka tygodni później Łukasz Gierak zadebiutował w reprezentacji.

- Nie miałem żadnych przecieków o powołaniu do kadry, a o wyborze selekcjonera dowiedziałem się od narzeczonej, który przeczytała o tym w internecie – zdradza Lukasz Gierak.

Mecze z Chile i Tunezją

Rozgrywający Pogoni nie zagrał w Gdańsku w pierwszym wygranym meczu z Macedonią (25:20), ale w kolejnych zwycięskich spotkaniach z Chile 35:27 i Tunezję 28:24 pojawił się na parkiecie zdobywając kolejno trzy i jedną bramkę

- Trener Dujszebajew zapowiedział przed turniejem, że będzie rotował środkowymi rozgrywającymi i stąd te zmiany. Przemek Krajewski, Piotr Masłowski i ja wystąpiliśmy w dwóch meczach. Nawet gdybym nie zagrał w żadnym spotkaniu byłbym szczęśliwy z samego powołania, a wystąpiłem w dwóch, zatem moja radość nie zna granic. Na pewno dałem z siebie wszystko, ale moja gra mogła jeszcze nie wyglądać super. Zdaję sobie sprawę z własnych mankamentów. Brakuje mi wszystkiego po trochu. Są pewne elementy, które wychodzą mi dobrze, ale są również takie, w których spisuję się słabiej. Wierzę jednak, że będę czynił stałe postępy. Dzięki obecności w kadrze dowiedziałem się nad czym mam pracować, jak mam pracować - przyznaje reprezentacyjny debiutant.

Konkurencja na rozegraniu

Łukasz Gierak ma też świadomość, że na jego pozycji panuje spora konkurencja i drużyna, która wywalczyła w Gdańsku awans na igrzyska nie musi w komplecie pojechać do Rio de Janeiro.

- Każdy z nas chce zagrać na igrzyskach i aby zrealizować te marzenia trzeba walczyć i dać z siebie 100 procent. Na tym turnieju grało trzech środkowych rozgrywających, ale są jeszcze z pewnością zawodnicy obserwowani przez naszych szkoleniowców. W odwodzie pozostaje również Mariusz Jurkiewicz, który jest reprezentacji bardzo potrzebny i mam nadzieję, że szybko dojdzie do siebie. W tej sytuacji nam pozostałaby rywalizacja o pozostałe miejsca, ale najlepszy układ byłby taki, gdyby wszyscy byli zdrowi, bo wtedy trener Dujszebajew miałby ból głowy z wyborem olimpijskiej kadry - podsumował Gierak. (opr.woj)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA