Rozgrywane w Polsce i Szwecji mistrzostwa świata piłkarzy ręcznych jeszcze trwają, ale dla biało-czerwonych praktycznie już się skończyły, gdyż po środowej porażce w Krakowie (przy do połowy pustych trybunach!) w pierwszym meczu fazy zasadniczej z Hiszpanią 23:27, nasz zespół stracił już szansę awansu do ćwierćfinałów.
Stało się tak dlatego, że przegraliśmy w fazie wstępnej z Francją 24:26 (momentami walcząc) i Słowenią 23:32 (blamaż!), a wygraliśmy jedynie ze słabą Arabią Saudyjską 27:24. Podopiecznym młodego trenera Patryka Rombla pozostały do rozegrania jeszcze dwa mecze (w piątek o godz. 20.30 z Czarnogórę i w niedzielę o godz. 18 z Iranem), ale ich wynik nie będzie już miał większego znaczenia. Pozytywem w naszej drużynie była jedynie gra w obronie, a oceniając pozostałe elementy, trudno było o optymizm, a już atak pozycyjny i skuteczność (w tym z rzutów karnych), przyprawiały o ból głowy.
W naszej kadrze jest dwóch byłych szczecińskich zawodników: kołowy Patryk Walczak (Gaz-System Pogoń, Sandra SPA Pogoń) i bramkarz Adam Morawski (Sandra SPA Pogoń). ©℗
(mij)