Reprezentacja Polski piłkarzy ręcznych zajęła 7 miejsce w mistrzostwach Europy. W swoim ostatnim meczu wygrała ze Szwecją 26:24 (12:12).
Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był niegdyś gracz Pogoni Handball Szczecin Bartosz Konitz, który zdobył 5 goli. Przyznał, że przed przyjazdem do Wrocławia na pojedynek o 7. miejsce polscy zawodnicy długo rozmawiali w swoim gronie o porażce z Chorwacją.
- To był taki mecz, po którym nie można długo zasnąć, tylko człowiek leży w łóżku i patrzy się w sufit. Dużo o tym spotkaniu rozmawialiśmy i pewnie jeszcze długo tego pojedynku nie zapomnimy. To była zwykła porażka i pewnie wszyscy sobie z tego zdają sprawę. – powiedział.
Zawodnik Wisły Płock powiedział, że nie było łatwo się pozbierać na mecz ze Szwecją.
- Ale musieliśmy wyczyścić głowy chociaż częściowo, przestać myśleć o Chorwacji, bo chcieliśmy wygrać ze Szwecją i w ten sposób podziękować kibicom. Myślę, że się nam to nieźle udało, bo zagraliśmy całkiem dobry mecz. Zwłaszcza w obronie, a to co nie wybroniliśmy, zatrzymywał Sławek Szmal. W końcówce dobrze też wyglądał nasz atak, kiedy potrafiliśmy wykorzystać bardziej płaskie ustawienie Szwedów. – analizował Konitz.
O przyszłości rozgrywający nie chciał mówić wiele.
- Musimy poczekać na wybór nowego trenera a później zacząć przygotowania do turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk. Dobra gra i dobre wyniki pozwolą nam zapomnieć o Chorwacji. Ale tak jak mówiłem, przez najbliższy okres na pewno jeszcze będziemy wracali do tego meczu często. – zakończył.