Poniedziałek, 25 listopada 2024 r. 
REKLAMA

Piłka ręczna. Dramat walczącej o utrzymanie Sandry... [GALERIA]

Data publikacji: 18 kwietnia 2023 r. 20:24
Ostatnia aktualizacja: 18 kwietnia 2023 r. 23:33
Piłka ręczna. Dramat walczącej o utrzymanie Sandry...
Fot. Ryszard pakieser  

W dramatycznej końcówce szczecinianie nie wykorzystali szansy na remis i punkt lub nawet dwa po rzutach karnych, więc nadal zamykają tabelę, a szansa na uniknięcie degradacji znowu się zmniejszyła.

PGNiG Superliga piłkarzy ręcznych: SANDRA SPA POGOŃ Szczecin - MMTS Kwidzyn 26:27 (11:12)

POGOŃ: Wiunyk, Jagodziński - Krok 6, Starcević 6, Czerkaszczenko 4, Zalewskij 3, Polok 3, Krysiak 2, Kapela 1, Krupa 1, Biały, Wiśniewski, Nowak, Wrzesiński

Mecz rozgrywany w Netto Arenie, z powodu transmisji w TVP Sport, rozpoczął się od gola Pogoni, a potem przez pięć minut obaj bramkarze nie dawali się pokonać, aż niestety, w ciągu minuty goście strzelili dwie bramki i długo prowadzili. Sandra odzyskała jednobramkowe prowadzenie, gdy grała w osłabieniu, ale jedynie na krótko.

Po przerwie nieznaczną, ale stałą przewagę mieli kwidzynianie. Podopieczni Wojciecha Jedziniaka, któremu sekundował Rafał Biały, popełniali zbyt dużo błędów: nie wykorzystywali 100-procentowych sytuacji rzutowych, w tym z 7 metrów i faulowali w ataku. Czerwoną kartkę otrzymał gość Robert Orzechowski w 48. minucie za uderzenie Matiji Starcevicia w twarz. W końcówce MMTS prowadził trzema golami i jeszcze grał w przewadze, ale wtedy gospodarze sprężyli się w obronie, a w ataku Wladyslaw Zalewskij wywalczył dwa rzuty karne, które zostały wykorzystane. Na 21 sekund przed końcem sędziowie zasygnalizowali grę na czas gościom, którzy w tym momencie prowadzili tylko jednym golem, a trener z Kwidzyna poprosił o czas. Pauza niewiele dała, bo pięć sekund później Pogoń przejęła piłkę i... wzięła czas, by zaplanować akcję, mającą dać wyrównanie. Szczecinian zawiodły jednak nerwy, źle rozegrali piłkę, a rzut ostatniej szansy Jakuba Poloka obronił Łukasz Zakreta, wybrany później najlepszym zawodnikiem spotkania (w szczecińskiej bramce Maksym Wiunyk też spisywał się bardzo dobrze).

Jako ciekawostkę podajmy, że spotkanie rozpoczęli kurtuazyjnym podaniem, wraz z synem Piotr Frelek, który jest wychowankiem MMTS-u, a karierę kończył w Pogoni i całkiem niedawno trenował szczecinian.©℗ (mij)

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA