Rozmowa z prezesem Pogoni Baltica Przemysławem Mańkowskim
W czwartek o godz. 18 w Azoty Arenie piłkarki ręczne Pogoni Baltica rozegrają kolejny mecz superligi. Przeciwniczkami szczecinianek będzie wicemistrz kraju Vistal Gdynia. W listopadzie Pogoń Balticę czekają jeszcze trzy kolejki ligowe i dwa mecze Pucharu EHF przed własną publicznością z rumuńską Coroną 2010 Brasov.
- Pięć zwycięstw, jeden remis i jedna porażka to dorobek Pogoni Baltica w pierwszych dwóch miesiącach superligi. Tak udana inauguracja sezonu jest dla pana zaskoczeniem?
- Zawsze jest miło, gdy drużyna wygrywa pierwsze mecze w sezonie. To nie jest raczej zaskoczenie. Obserwuję zespół i widzę jakie robi postępy. Z każdym tygodniem jest coraz bardziej profesjonalny.
- Czy najlepszy początek sezonu w historii klubu przekłada się na zainteresowanie występami Pogoni Baltica ? Jak jest średnia frekwencja na meczach waszej drużyny i jak ma się do ubiegłorocznej?
- Wydaje mi się, że konkurencja wśród klubów halowych w Szczecinie jest olbrzymia. Kibice mogą przebierać w dyscyplinach. Frekwencja na naszych meczach w Azoty Arenie wynosi 1000-1500 widzów. Przed rokiem, gdy graliśmy częściej na Twardowskiego przychodziło 500-700 kibiców.Wydaje mi się, że dobą grą i wynikami możemy przyciągnąć jeszcze większe grono kibiców. Naszym cel jest osiągnięcie średniej frekwencji na poziomie 2 tysięcy i do tego dążymy. ©℗ (woj)
Cały wywiad czytaj w czwartkowym wydaniu Kuriera Szczecińskiego, lub w e - wydaniu.