Po dobrym emocjonującym spotkaniu, obfitującym w składne akcje, ale także proste błędy, portowcy zasłużenie wygrali ze współliderującymi w tabeli rywalami z Białegostoku, a szalę zwycięstwa przeważyli na swą stronę pod koniec pierwszej połowy i na początku drugiej.
Piłkarska PKO BP Ekstraklasa: POGOŃ Szczecin - JAGIELLONIA Białystok 2:1 (1:1); 0:1 Mariusz Malec (35 samobójcza), 1:1 Efthýmis Kouloúris (44), 2:1 Kamil Grosicki (48 karny).
POGOŃ: Valentin Cojocaru - Linus Wahlqvist, Benedikt Zech, Mariusz Malec, Leonárdo Koútris (81 Léo Borges) - Wahan Biczachczjan (77 Mariusz Fornalczyk), João Gamboa, Rafał Kurzawa, Fredrik Ulvestad, Kamil Grosicki (90 Kacper Smoliński) - Efthýmis Kouloúris (77 Luka Zahovič)
JAGIELLONIA: Zlatan Alomerović - Michal Sáček (90 Paweł Olszewski), Mateusz Skrzypczak, Adrián Diéguez, Bartłomiej Wdowik (90 Bojan Nastić) - Dominik Marczuk (84 Jakub Lewicki), Taras Romanczuk, Nené, Jarosław Kubicki, Kristoffer Hansen - José Naranjo (84 Tomasz Kupisz)
Żółte kartki: Kurzawa, Smoliński - Nené. Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom). Widzów: 18 142.
Przez blisko pół godziny na boisku niewiele się działo, choć pierwszy celny strzał portowców w wykonaniu Biczachczjana widzieliśmy już w 6. minucie. Kolejną groźną akcję Pogoni oglądaliśmy dopiero w 27. minucie, gdy po podaniu Kouloúrisa strzał Kurzawy obronił Alomerović, a próbujący dobitki wślizgiem Ulvestad musnął piłką słupek. Cztery minuty później pod drugą bramką Marczuk strzelił tuż koło słupka. Po chwili strzał Hansena obronił Cojocaru. W 35. minucie Malec chciał wybić podanie Marczuka na rzut rożny, ale niefortunnie posłał piłkę do własnej bramki i goście objęli prowadzenie. Tuż przed końcem regulaminowego czasu pierwszej połowy świetną akcję przeprowadził Grosicki i wyłożył piłkę tuż przed bramką Kouloúris, który z kilku metrów doprowadził do wyrównania. Chwilę później duży błąd popełnił wyprowadzający piłkę bramkarz Jagiellonii, ale szybko się zrehabilitował, broniąc strzał Biczachczjana, a dobitka jednego z portowców została zablokowana.
Wkrótce po przerwie doszło do zagrania ręką w polu karnym Jagiellonii i choć parę sekund późnej szczecinianie umieścili piłkę w siatce, gol nie mógł być uznany, bo wcześniej zabrzmiał gwizdek obwieszczający jedenastkę, a rzut karny pewnie wykonał Grosicki, wyprowadzając Pogoń na prowadzenie. W 54. minucie goście mieli okazję do wyrównania, ale po centrze Kubickiego szczecinianom udało się wybić piłkę na korner. Sześć minut później źle we własnym polu karnym główkował Koútris, ale Naranjo nie zdołał dojść do piłki. Po kolejnym błędzie szczecińskiej defensywy, na szczęście akcja Hansena z Naranjo nie zakończyła się golem. W 65. minucie nad poprzeczką główkował Romanczuk. W 73. minucie po kontrataku Kouloúris strzelił obok spojenia słupka z poprzeczką. W 80. minucie bez kontaktu z przeciwnikiem kontuzji doznał Koútris. Cztery minuty później po świetnym rajdzie rezerwowego Fornalczyka, Grosicki strzelił nad bramką. W siódmej minucie doliczonego czasu gry strzał Nene przeleciał tuż koło szczecińskiego słupka i tym sposobem grająca w końcówce na czas Pogoń, dowiozła do końca skromne, ale jakże cenne zwycięstwo.
(mij)
Fot. Ryszard PAKIESER
Szczegółowa relacja oraz wypowiedzi, statystyki i liczne ciekawostki - w poniedziałkowym „Kurierze Szczecińskim" oraz w e-wydaniu.