Drużyna III-ligowych rezerw Pogoni Szczecin przerwała kiepską serię porażek i meczów bez zdobytych goli. W niedzielę po raz ostatni poprowadził ich do boju 47-letni trener Paweł Cretti, który od poniedziałku rozpocznie pracę w I-ligowych Wigrach Suwałki, a jego miejsce w zespole rezerw zajmie zatrudniony niedawno w Pogoni Paweł Ozga.
Paweł Cretti dwukrotnie doprowadził drużynę juniorów Pogoni do wicemistrzostwa Polski. Minie sporo czasu, kiedy jakiś trener w szczecińskim klubie powtórzy to osiągniecie i wprowadzi jednocześnie w świat dorosłego futbolu wielu młodych, ale wtedy niedojrzałych jeszcze piłkarzy. Pogoń z całą pewnością traci wysokiej klasy fachowca.
Pracujący przez 11 lat w Pogoni szkoleniowiec cieszył się wśród swoich wychowanków, a także w środowisku trenerskim dużym uznaniem i autorytetem. Piłkarze i współpracujący z nim sztab trenerski utworzyli spontaniczny szpaler na cześć pożegnania trenera.
Rezerwy Pogoni mocno wzmocnione piłkarzami z pierwszego zespołu ograły bez najmniejszych kłopotów ostatni w tabeli Bałtyk Gdynia 3:0 (1:0) po golach Łasickiego, Maniasa i Wędrychowskiego. Trener Cretti skorzystał z aż dziewięciu piłkarzy pierwszej drużyny. Wśród nich było czterech obcokrajowców, w wyjściowym składzie zaprezentowało się pięciu wychowanków akademii.
Pogoń od samego początku uzyskała bardzo wyraźną przewagę. Gra toczyła się głównie na połowie rywala, który w dziesięciu dotychczasowych meczach zgromadził zaledwie sześć punktów, przegrał aż osiem spotkań, zdobył zaledwie cztery gole. Szanse na nawiązanie walki z zespołem w składzie z Podstawskim, Benyaminą i Kozłowskim miał minimalne.
Pogoń na prowadzenie wyszła dopiero w końcówce pierwszej połowy. Przytomnie w polu karnym zachował się Łasicki, który parę środkowych obrońców tworzył z powracającym do formy po kontuzji Żurawskim. Nasi obrońcy nie mieli zbyt wielu okazji do wykazania się, podobnie jak występujący w bramce Bursztyn.
Ciekawi byliśmy, jak w otoczeniu doświadczonych piłkarzy z pierwszego zespołu zaprezentują się nasi najbardziej zdolni juniorzy w formacji ofensywnej: Kozłowski i Wędrychowski. Ten pierwszy grał nieco ponad godzinę, Pogoń wówczas prowadziła zaledwie 1:0.
Po meczu nasz 16-latek wyjedzie na zgrupowanie reprezentacji juniorów młodszych, rozegra trzy mecze eliminacyjne do mistrzostw Europy i prawdopodobnie po powrocie znów będzie miał utrudnione zadanie w walce o miejsce w składzie pierwszej drużyny, która wymaga solidnej naprawy i sporej metamorfozy.
Dla Wędrychowskiego to pierwszy gol w sezonie i trzeci w jego drugim sezonie na boiskach trzeciej ligi. Jak na zawodnika z aspiracjami zawojowania ekstraklasą to dorobek dość skromny, nie pomaga tym trenerowi Runjaicowi, by odważniej na niego postawić, choć w kadrze meczowej na mecze ekstraklasy powołania już otrzymywał. ©℗ (par)
Fot. R. Pakieser