Sobota, 20 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Zmarł Joachim Gacka

Data publikacji: 13 czerwca 2017 r. 19:02
Ostatnia aktualizacja: 14 czerwca 2017 r. 10:32
Piłka nożna. Zmarł Joachim Gacka
 

W wieku 81 lat zmarł Joachim Gacka. W latach 60. ubiegłego wieku był wiodącą postacią w drużynie Pogoni Szczecin. W latach 1962-70 rozegrał 204 mecze w barwach Pogoni w ekstraklasie i na jej zapleczu, zdobył 20 goli.

Był klasycznym rozgrywającym, mózgiem zespołu, dyrygentem. W latach 60. takim piłkarzem był Gacka, w latach 70. Zenon Kasztelan, w latach 80. Adam Kensy, w latach 90. Piotr Mandrysz, w najnowszej historii Paweł Drumlak i Takafumi Akahoshi, a obecnie próbuje nim zostać Dawid Kort. Takich piłkarzy pamięta się zawsze szczególnie, bo mają realny wpływ na poczynania zespołu.

Joachim Gacka rozpoczynał swoją karierę w Polonii Bytom, która była klubem typowo lwowskim, w latach 50. i 60. jednym z najlepszych w kraju i w Europie, gdzie grali głównie rodowici lwowiacy, mający kibiców wywodzących się z tamtych stron. To był zespół znakomity technicznie, absolutnie wyróżniający się pod tym względem na tle całej ligi.

Gacka nie potrafił przebić się do drużyny pełnej gwiazd. Do Szczecina trafił w roku 1962. Miał już 26 lat, był piłkarzem doświadczonym. Przez osiem lat kierował grą drużyny, dwa razy uzyskał z nią awans do ekstraklasy, raz z niej spadł. Pogoń miała szczęście, że tej klasy piłkarz pojawił się w Szczecinie. Poza silnymi klubami śląskimi i warszawskimi mógł trafić do każdej polskiej drużyny i byłby w niej wybijającą się postacią.

– Jak Achim podawał piłkę, to można było być pewnym, że w zależności od sytuacji dostanie ona jeszcze na murawie poślizgu lub w odpowiednim tempie zwolni – mówi Andrzej Rynkiewicz, którego Gacka w drugiej połowie lat 60. wprowadzał do drużyny. – Jego podania miały charakterystyczną rotację, był sprytny, inteligentny, świetny piłkarz.

Joachim Gacka trafił do Pogoni w roku 1962, kiedy ta pod trenerskim okiem innego lwowiaka Zygmunta Czyżewskiego szturmowała ekstraklasę. To właśnie Czyżewski ściągnął do Pogoni piłkarza, którego prowadził podczas swojej trenerskiej pracy w Śląsku.

Gacka wkomponował się znakomicie. Już w swoim pierwszym sezonie był najskuteczniejszym graczem, zdobył 10 goli i przyczynił się do awansu do ekstraklasy. Bardzo szybko odpłacił się trenerowi Czyżewskiemu za zaufanie, miał pewne miejsce również u kolejnych trenerów w Pogoni: Mariana Suchogórskiego i Stefana Żywotki.

– Grał skutecznie i widowiskowo – mówi Teodor Jabłonowski, kolega z drużyny. – Cały czas rozwijał się talent Mariana Kielca, był już w drużynie Jerzy Krzystolik. To była przez następne lata trójka ofensywnych piłkarzy, która zajmowała się strzelaniem goli i asystami.

– Gdyby prowadzone były w tamtym czasie klasyfikacje asyst, to Achim miałby duże szanse na jedną z czołowych lokat po każdym sezonie – wtrąca A. Rynkiewicz.

Gacka nie trafił do Pogoni bezpośrednio z Polonii, ale ze Śląska Wrocław, w którym odbywał służbę wojskową. Z wrocławską drużyną nie udało mu się wywalczyć awansu do ekstraklasy. Z Pogonią już tego dokonał i przez osiem kolejnych sezonów należał do najważniejszych postaci w drużynie.

Pogoń w roku 1962 wywalczyła awans do ekstraklasy mając głównego konkurenta w Szombierkach, a dla piłkarzy wywodzących się z Polonii to był rywal szczególny. Spory i waśnie pomiędzy Polonią a mającymi wiele niemieckich korzeni Szombierkami w czasach, kiedy wojna była wszystkim świeżo w pamięci, były silne i dość intensywne.

– Te znajomości z kolegami z Bytomia Achim utrzymywał przez wiele sezonów – kontynuuje A. Rynkiewicz. – Pamiętam, gdy zbliżały się mecze z Polonią, to Achim zawsze odżywał, cieszył się perspektywą tych spotkań.

Gacka zakończył karierę w Pogoni w roku 1970 mając 34 lata. Wyjechał ze Szczecina, zamieszkał w Berlinie i kontakt z nim się urwał. ©℗ 

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Jeszcze starszy kibic
2017-06-14 10:26:08
Pierwszy raz tata mnie wziął na Pogoń jak miałem 5 lat.Na mecz z Wisłą. 5:0. Achim strzelił dwa gole.
andy
2017-06-14 08:31:49
pamiętam Achima bo mieszkałem wtedy na WĄSKIEJ a Joachim w bloku obok na Felczaka na pierwszym piętrze i jego okna wychodziły na mój blok,poza tym miał piękną żonę której mu zazdrościliśmy. Cześć Jego pamięci.
Stary kibic.
2017-06-13 19:53:46
Pamiętam Achima. Pokój jego duszy.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA