Kołobrzescy piraci podejmowali Olimpię, jeszcze do niedawna prowadzoną przez szczecinianina Bogusława Baniaka, z którą dwa sezony temu wygrali w dramatycznych okolicznościach bój o II-ligowy awans i zespół z Grudziądza awansował dopiero rok później, a w sobotę zrewanżował się za wspomniane opóźnienie. Mecz w Kołobrzegu miał też inne podteksty, bo po awansie Kotwica przejęła z Olimpii kilku piłkarzy oraz trenera Marcina Płuskę, a teraz drogę w odwrotnym kierunku obrali Damian Kostkowski i nieco wcześniej José Cabrera.
II liga piłkarska: KOTWICA Kołobrzeg - OLIMPIA Grudziądz 1:2 (0:1); 0:1 Kostiantyn Czernij (27), 0:2 Maciej Pałaszewski (59), 1:2 Michał Cywiński (72 karny).
KOTWICA: Oskar Pogorzelec - Michał Kozajda, Jakub Rzeźniczak, Sebastian Murawski, Cezary Polak - Tomasz Kaczmarek (85 Łukasz Kosakiewicz), Michał Cywiński, Kamil Kort (46 Jonathan Júnior), Filipe Oliveira, Tafara Madembo (65 Zak Abbott) - Filip Kozłowski (75 Olaf Nowak)
Żółte kartki: Kaczmarek, Kozajda - Kostkowski, Sebastian Olszewski, Damian Vũ Thành, Mateusz Sopoćko, Adrian Olszewski.
Początek spotkania należał do kołobrzeżan, lecz nie przekładało się to na podbramkowe sytuacje. W 27. minucie Czernij strzałem z bliska w okienko tzw. krótkiego rogu dał gościom prowadzenie, a siedem minut później ten sam zawodnik z kilku metrów trafił w poprzeczkę. Druga połowa rozpoczęła się od minimalnie niecelnych strzałów w wykonaniu obu zespołów, a w 59. minucie Pałaszewski strzałem z okolic linii pola karnego w okienko długiego rogu podwyższył rezultat. W 72. minucie po faulu na Kaczmarku, Cywiński strzałem z jedenastki zdobył kontaktową bramkę. W 83. minucie Pogorzelec obronił groźny strzał z 10 metrów, a w 93. minucie, czyli już w doliczonym czasie, po strzale Nowaka i rykoszecie, piłka trafiła w poprzeczkę. Chwilę później po mocnym strzale i rykoszecie gorąco zrobiło się pod kołobrzeską bramką.
Kotwica miała przewagę w posiadaniu piłki i równowagę w strzałach, ale już w celnych uderzeniach lepsi byli goście, którzy też częściej faulowali, a ich zwycięstwo można uznać za zasłużone. (mij)