Czwartek, 25 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Wyszkoleni w akademii Pogoni

Data publikacji: 25 lutego 2020 r. 12:30
Ostatnia aktualizacja: 25 lutego 2020 r. 14:13
Piłka nożna. Wyszkoleni w akademii Pogoni
 

Podczas X edycji Lech Conference poznański klub zaprezentował najlepszą jedenastkę swoich wychowanków ostatniej dekady. Celem było pokazanie profitów, jakie klubowi dostarczają najbardziej utalentowani piłkarze, a było tego w ostatniej dekadzie całkiem sporo.

Pogoń w ostatniej dekadzie nie wyszkoliła we własnej akademii piłkarza, za którego otrzymałaby jakiekolwiek pieniądze. Najbardziej znani, jak: Zwoliński, Kort, czy Pawłowski odchodzili jeszcze przed upłynięciem obowiązującej umowy, odeszli bez kwoty odstępnego, co pokazuje, że nie było ich pozyskaniem wielkiego zainteresowania. Żaden z nich nie był też dla Kosty Runjaica piłkarzem stanowiącym wartość dodaną.

Dziś bardzo trudno byłoby nam ustalić najlepszą jedenastkę wychowanków ostatniej dekady, ponieważ tych piłkarzy na dobrym krajowym poziomie było bardzo niewielu. Postanowiliśmy zatem ułożyć najlepszą jedenastkę piłkarzy, którzy przynajmniej w śladowym zakresie przechodzili przez okres szkolenia w Pogoni, zadebiutowali w pierwszym zespole jeszcze przed ukończeniem 20. roku życia.

W bramce umieściliśmy Adriana Hengera, który, choć ma obecnie dopiero 24 lata, to zamysły o dużej krajowej karierze jakiś czas temu porzucił. Występuje obecnie w IV-ligowej Inie Goleniów, nie utrzymuje się z grania w piłkę nożną, a jeszcze niedawno klub widział w nim następcę Radosława Majdana.

Henger grał u Moskala

W Pogoni był w latach 2014-18, zdołał cztery razy wystąpić w meczach ekstraklasy. Niemal w każdym meczu popełniał błędy kosztujące zespół utratę gola. Był usilnie forsowany za kadencji trenera Kazimierza Moskala. Trener Kosta Runjaic nie ugiął się już przed pomysłem dalszego promowania piłkarza.

Na bokach obrony umieściliśmy dwóch 25-latków: Sebastiana Rudola i Huberta Matynię, którzy do Pogoni trafili z SALOS-u Szczecin. W sezonie 2014/15 to byli podstawowi zawodnicy w pierwszym zespole, choć nie mieli jeszcze 20 lat. Wiązaliśmy z nimi spore nadzieje, ale przyszłość pokazała, że nie byli to piłkarze szczególnie utalentowani.

Rudol przez pięć lat rozegrał dla Pogoni 130 meczów na poziomie ekstraklasy, ale nie pozostawił po sobie dobrego wrażenia. Został zapamiętany raczej jako zawodnik o dużych brakach technicznych, pod koniec swojej przygody z Pogonią przegrywał rywalizację ze wszystkimi nowymi obrońcami pojawiającymi się przy pierwszym zespole. Obecnie jest graczem II-ligowego Widzewa Łódź i też nie zawsze ma pewne miejsce w wyjściowym składzie. Musi o to mocno zabiegać.

Hubert Matynia jest w naszej jedenastce jednym z trzech zawodników, którzy wciąż znajdują się przy pierwszym zespole. Niespełna 25-letni piłkarz jest w tej grupie niemal weteranem, bowiem przy pierwszym zespole jest już szósty sezon, ma na koncie 91 spotkań na poziomie ekstraklasy, w rundzie jesiennej zdobył swoje pierwsze bramki. Jego pozycja w drużynie jest niepodważalna.

Juniorzy do obróbki

Środek obrony stworzyliśmy z piłkarzy, którzy trafili do Pogoni pod koniec wieku juniora. Są to: Sebastian Walukiewicz i Michał Koj. Ten pierwszy przyszedł w wieku 17 lat, ten drugi jako postać absolutnie anonimowa w wieku 19 lat. Obaj po roku gry w III-ligowych rezerwach zadebiutowali w ekstraklasie.

Walukiewicz został sprzedany za kwotę 4 mln euro do włoskiego Cagliari, natomiast Koj po rozegraniu w Pogoni sześciu spotkań wrócił w swoje rodzinne strony na Górny Śląsk i do tej pory zaliczył blisko setkę spotkań w ekstraklasie w barwach Ruchu Chorzów i Górnika Zabrze. Był nawet w 70-osobowej wstępnej, bardzo szerokiej kadrze reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w Rosji.

Rolę dwóch defensywnych pomocników powierzyliśmy Jakubowi Piotrowskiemu i Damianowi Pawłowskiemu. Ten pierwszy został piłkarzem Pogoni w wieku 17 lat, a po trzech latach został sprzedany za kwotę 2 mln euro do belgijskiego Genk, w którym nie zdołał przebić się do wyjściowego składu.

Pawłowski natomiast nie zdążył w barwach Pogoni nawet zadebiutować. Jego jedynym sukcesem było zakwalifikowanie się do kadry meczowej, szansy debiutu jednak nie otrzymał. Rok przed wygaśnięciem kontraktu został na zasadzie transferu bezgotówkowego odstąpiony Wiśle Kraków, w której po kilku tygodniach walki o miejsce w składzie stał się podstawowym graczem.

Utalentowany rocznik 1995

Rolę ofensywnego pomocnika powierzyliśmy urodzonemu w Szczecinie Dawidowi Kortowi. To rówieśnik Rudola i Matyni, zaczynał swoją przygodę z futbolem w Pogoni należącej jeszcze do Antoniego Ptaka, przeszedł przez wszystkie szczeble kariery w szczecińskim klubie, ale w pierwszym zespole nie spełnił oczekiwań. Spodziewano się po nim więcej.

Piłkarz gra obecnie w I-ligowej Miedzi Legnica, na pewno jego aspiracje sięgają wyżej. Pokazał to grając w Wiśle Kraków, będąc liderem pod względem asyst drugiego stopnia. Kort na poziomie ekstraklasy rozegrał 79 spotkań, zdobył 11 goli.

Role skrzydłowych powierzyliśmy piłkarzom, którzy wciąż znajdują się przy pierwszym zespole. Sebastian Kowalczyk i Marcin Listkowski mają po 22 lata, są młodzieżowymi reprezentantami Polski, wicemistrzami Polski juniorów sprzed czterech lat.

Obecnie rywalizują ze sobą o miejsce w składzie Pogoni. Kowalczyk jest nawet kapitanem zespołu, jednak po skończeniu wieku młodzieżowca może mieć problem z wywalczeniem miejsca w składzie. Listkowski jest już prawie pięć lat po debiucie w pierwszym zespole, spodziewano się po nim znacznie więcej.

Gol w 83. meczu

Do niedawna nie zdobył żadnej bramki w ekstraklasie. Udało mu się to dopiero w inauguracyjnym meczu rundy wiosennej w 83. spotkaniu na poziomie ekstraklasy. To bardzo wstydliwa charakterystyka dla ofensywnego piłkarza, ale lepszych skrzydłowych Pogoń w ostatniej dekadzie nie wyszkoliła.

Na najlepszego napastnika wybraliśmy Łukasza Zwolińskiego, który też nie do końca wykorzystał swój potencjał i możliwości. W ekstraklasie zagrał w 126 meczach i zdobył 22 gole, czyli jak na typowego atakującego całkiem niewiele. Zawsze grał bardzo nierówno, zdarzały mu się bardzo długie serie bez gola.

Po powrocie do polskiej ekstraklasy jest napastnikiem z najdłuższą serią bez zdobytego gola. Po raz ostatni trafił do bramki przeciwnika w meczu polskiej ekstraklasy 23 września 2017 roku. Potem zaliczył ponad 1000 minut gry bez zdobytego gola i ten serial jest obecnie kontynuowany. Dokładnie wynosi 1115 minut. Lepszego napastnika Pogoń w minionej dekadzie jednak nie wyszkoliła. 

Zwoliński, to jest piłkarz podobnie jak Kort, który swoją karierę w Pogoni rozpoczynał jeszcze za ery Antoniego Ptaka, co pokazuje, że w najlepszej jedenastce dekady najlepszych wychowanków mamy piłkarzy zaczynających przygodę z futbolem jeszcze przed procesem odbudowy, który nie przebiega w sposób optymalny.

W utworzonej przez nas jedenastce mamy tylko dwóch klasycznych wychowanków rozpoczynających swoją karierę w Pogoni. Są to: Zwoliński i Kort. Obaj są rodowitymi szczecinianami, mocno z miastem i klubem niegdyś związanymi, po których spodziewaliśmy się więcej, ale wychowanków lepiej wyszkolonych, lepiej przygotowanych do gry na najwyższym krajowym poziomie nie doczekaliśmy się, choć warunki i możliwości w klubie uległy zdecydowanej poprawie.

Czterech przyszło z SALOS-u

W utworzonej jedenastce mamy aż czterech piłkarzy, którzy do Pogoni trafili z SALOS-u Szczecin, który w minionej dekadzie wyszkolił więcej dobrych piłkarzy niż Pogoń. Są to: Rudol, Matynia, Pawłowski i Kowalczyk. Przez SALOS przewinęli się też znani piłkarze, którzy nie trafili nigdy do Pogoni, jak: Lipski, Starzyński czy Lisowski.

W zaprezentowanej jedenastce nie ma ani jednego zawodnika z pierwszej reprezentacji, choć Hubert Matynia raz powołanie otrzymał. W oficjalnym meczu jednak nie zadebiutował, musiał zadowolić się udziałem w zgrupowaniu i miejscem na ławce rezerwowych.

W grupie tej jest jeden piłkarz, który uczestniczył w młodzieżowych mistrzostwach Europy – Piotrowski, oraz jeden grający w finałowym turnieju młodzieżowych mistrzostw świata – Walukiewicz. W tej jedenastce jest aż siedmiu zawodników, którzy trafili do Pogoni po ukończeniu 16. roku życia. Wcześniej w klubie byli: Zwoliński, Kort, jako klasyczni wychowankowie, oraz: Pawłowski i Kowalczyk, czyli szczecinianie z SALOS-u, którzy zostali sprowadzeni do Pogoni w wieku 13 lat.

Aż czterech piłkarzy trafiło do Pogoni z klubów spoza województwa: Walukiewicz, Koj, Listkowski i Piotrowski, natomiast o pięciu możemy powiedzieć, że są rodowitymi szczecinianami: Matynia, Kort, Kowalczyk, Pawłowski, Zwoliński, choć ten pierwszy urodził się poza Szczecinem, ale całe swoje życie związany jest z tym miastem.

Czterech piłkarzy trafiło do klubów zagranicznych: Rudol, Piotrowski, Kort, Zwoliński. Rudol i Kort powrócili do kraju zaledwie po półrocznym, bardzo nieudanym pobycie za granicą, Zwoliński po 1,5 roku. Dwaj pierwsi nie poradzili sobie w przeciętnych klubach przeciętnych lig: rumuńskiej i greckiej. Tylko Piotrowski został sprzedany. Na pozostałych Pogoń nie zarabiała.

Aż ośmiu piłkarzy zdobywało medale juniorskich mistrzostw Polski dla Pogoni. W roku 2012 brązowe medale wywalczyli: Zwoliński i Rudol, dwa lata później ten sam sukces powtórzyli: Kort i Matynia, natomiast w roku 2016 wicemistrzostwo Polski wywalczyli: Piotrowski, Pawłowski, Listkowski i Kowalczyk. ©℗ 

Wojciech PARADA

Fot. R. Pakieser

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

kibic
2020-02-25 14:07:21
Smieci sporo.

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA