Pogoń w roku 2017 wypracowała przychód w wysokości 29 mln zł – tak wynika z raportu finansowego przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloittle.
29 mln zł przychodu, to zaledwie o 1 mln zł mniej od Jagiellonii Białystok, która drugi rok z rzędu wywalczyła tytuł wicemistrzów Polski, która swoje mecze rozgrywa na nowoczesnym stadionie, generuje zdecydowanie większe wpływy z dnia meczowego.
To niemal identycznie, jak przychody dwóch innych klubów razem wziętych – Górnika Zabrze (16) i Wisły Płock (14), które okazały się rewelacją zakończonego sezonu i zajęły miejsca odpowiednio: czwarte i piąte, a w przypadku Górnika oznaczało to awans do rozgrywek w eliminacjach Ligi Europy.
Pogoń w roku 2017 wypracowała też większy przychód między innymi od Wisły Kraków i Korony Kielce, które bez kłopotów zakwalifikowały się do grupy mistrzowskiej. W przypadku Wisły jest to zaledwie o 2 mln zł więcej, jednak w przypadku Korony ta różnica jest znaczna – wynosi 10 mln zł.
Finansowy średniak
Okazuje się zatem, że Pogoń w ubiegłym roku zanotowała większy przychód od połowy klubów z pierwszej połowy tabeli zakończonego sezonu. Nie przełożyło się to jednak w żaden sposób na zajęte miejsce w tabeli. Pogoń w rankingu finansowym uplasowała się na ósmym miejscu potwierdzając jednocześnie, że środek tabeli, to aktualnie możliwości i potencjał klubu zarówno pod względem sportowym, ale też jak się okazuje pod względem finansowym.
Ósma pozycja w tegorocznym rankingu jest identyczna z miejscem zajmowanym przed rokiem. Pogoń pod względem finansowym utrzymuje zatem stałą pozycję, ta lokata nie odzwierciedla pozycji sportowej drużyny, która w obecnym sezonie była na zdecydowanie niższym poziomie od oczekiwanego.
Ranking oparto na wielkości przychodów pochodzących z czterech źródeł: dzień meczowy (sprzedaż biletów, pamiątek, gadżetów), transmisje meczów, umowy sponsorskie i transfery. Pogoń w porównaniu z rokiem 2016 zanotowała wzrost przychodów o 1,65 mln zł. Nie jest to duży wzrost, ale spośród 16 drużyn ekstraklasy udało się to tylko 9 klubom.
Jagiellonia z największym przychodem
Pogoń zanotowała najniższy wzrost przychodów. Najlepszy w tym względzie wynik zanotowała Jagiellonia. Wzrost przychodów nastąpił w przypadku tego klubu o prawie 15 mln zł. Wzrost powyżej 10 mln zł zanotowały dwa kluby: Śląsk Wrocław i Lech Poznań.
Dobrze zarządzane są takie kluby, jak: Arka Gdynia i Górnik Zabrze. W ich przypadku wzrost przychodów nastąpił na poziomie odpowiednio 8 i 7 mln zł i też tak jak w przypadku Jagiellonii było to efektem dobrej gry. W przypadku Górnika również znakomitej frekwencji, co przełożyło się też na znakomity wynik finansowy.
Aż 70-milionowy spadek przychodów zanotowała Legia Warszawa. Głównie z uwagi na brak awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Nie przeszkodziło to tej drużynie w ponownym wywalczeniu mistrzowskiego tytułu. Przewaga finansowa mistrza Polski nad resztą stawki wciąż jest duża i to ona zadecydowała o kolejnym mistrzostwie Polski, wyrównanej i wartościowej kadrze.
Przychód z transferów
Pogoń była jednym z dziesięciu klubów, które w roku 2017 zarabiały na transferach. W przypadku Pogoni oznaczało to przychód w wysokości 1,2 mln zł, czyli w skali rocznych przychodów bardzo niewiele. Na te 1,2 mln zł złożyły się transfery za granicę i do klubu krajowego Takafumi Akahoshiego i Jakuba Słowika. W raporcie nie ma jednak wyszczególnienia, który z piłkarzy za jaka kwotę został sprzedany. Najwięcej na transferach zarobił Lech Poznań. Sprzedał swoich piłkarzy za blisko 60 mln zł.
Pogoń jest jednym z ośmiu klubów, których wskaźnik wynagrodzeń wynosi poniżej 60 procent rocznych przychodów. Dokładnie jest to 57 procent, czyli o trzy procent mniej, niż przed rokiem. W przeliczeniu na konkretne kwoty oznacza to, że Pogoń w roku 2017 przeznaczyła na wynagrodzenia 16,5 mln zł.
Porównując z innymi klubami, to bardzo mało. Tylko pięć innych klubów wydało na pensje mniej: Wisła P. (15,9), Korona (14,1), Górnik (12,9), Arka (11,5) i Sandecja (5,5). W zestawieniu nie uwzględniono Termaliki, która nie dostarczyła danych odnośnie swojego klubu.
Pieniądze nie grają
Z pięciu klubów przeznaczających na pensje mniej od Pogoni aż trzy zakwalifikowały się do górnej ósemki, a jeden z nich nawet do europejskich pucharów. Kolejny z klubów, który zakwalifikował się do europejskich pucharów – Jagiellonia przeznaczyła na pensje dla piłkarzy niecały 1 mln zł więcej od Pogoni. Wynik sportowy był już jednak nieporównywalny.
Oznacza to, że pieniądze w polskiej ekstraklasie niekoniecznie odgrywają decydującą rolę. Liczy się wiedza, pomysł i umiejętność doboru piłkarzy, kadry szkoleniowej. Szczególnie w Górniku i Wiśle udało się to bardzo dobrze. Również w Jagiellonii. Mówimy o zespołach z miejsc 2., 4. i 5.
Pogoń pod względem finansowym prawie dorównuje Jagiellonii, natomiast znacznie w tej kwestii dominuje nad Górnikiem czy Wisłą P., ale jednak w rywalizacji sportowej ustępowała tym klubom wyraźnie. Najwięcej na wynagrodzenia wydała Legia – ponad 80 mln zł, a więc więcej od przychodu drugiego w zestawieniu klubu po Legii, czyli Lecha Poznań (przychów na poziomie 66 mln zł).
16,5 mln zł na pensje
16,5 mln zł przeznaczone na pensje oznacza, że klub wydaje na wynagrodzenia prawie 1,4 mln zł miesięcznie. Jeżeli przyjmiemy, że w kadrze zespołu znajduje się 25 profesjonalnych piłkarzy na kontraktach, to wychodzi, że Pogoń średnio płaciła jednemu piłkarzowi około 55 tys. zł miesięcznie.
To bardzo dużo, biorąc pod uwagę wynik, jaki Pogoń osiągnęła i poziom, jaki zespół prezentował. To jednak w skali całej ekstraklasy całkiem niewiele, co pokazuje tylko, że polska liga jest przepłacona, a zarobki piłkarzy są na zdecydowanie za wysokim poziomie w porównaniu do reprezentowanych umiejętności.
Przychody Pogoni w porównaniu z poprzednim rokiem wzrosły, wynagrodzenia procentowo się zmniejszyły, ale znacznie wzrosła wartość jednego zdobytego punktu. W zakończonym sezonie jeden zdobyty punkt kosztował klub 370 tys. zł. Pogoń pod tym względem plasuje się na 7. miejscu. Nie ma szans na sukces sportowy, nadmiernie oszczędzając, dlatego na pierwszym miejscu pod tym względem plasuje się Legia, której jeden zdobyty punkt kosztował 1180 tys. zł.
Najbardziej oszczędna pod tym względem była Sandecja. Wartość jednego zdobytego przez nią punktu wyceniono na 170 tys. zł. Zbytnią oszczędność klub jednak przypłacił degradacją. Najlepiej skalkulowano poniesione koszty względem osiągniętego wyniku sportowego w takich klubach, jak: Górnik (210 tys. zł za punkt), Jagiellonia (260 tys. zł), Arka (270 tys. zł), Wisła P. (280 tys. zł) i Korona (290 tys. zł). ©℗
Wojciech PARADA
Fot. R. Pakieser