Środa, 17 lipca 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Wygrana z Bośnią i Hercegowiną

Data publikacji: 07 września 2020 r. 22:47
Ostatnia aktualizacja: 08 września 2020 r. 08:35
Piłka nożna. Wygrana z Bośnią i Hercegowiną
 

Bośnia i Hercegowina - Polska 1:2 (1:1) 1:0 Hajradinović (24, karny), 1:1 Glik (45), 1:2 Grosicki (67).

Żółte kartki: Hadžiahmetović - Bednarek, Milik.

Sędziował: Cüneyt Çakır (Turcja).

Bośnia i Hercegowina: Begović - Kvržić, Bičakčić, Saničanin, Ćivić (82, Milošević) - Hodžić, Hadžiahmetović, Bešić (60, Džeko), Hajradinović, Gojak (46,  Višća) - Koljić.

Polska: Fabiański - Kędziora, Glik, Bednarek, Rybus - Jóźwiak, Góralski, Krychowiak (68, Klich), Zieliński (85, Linetty), Grosicki (80, Szymański) - Milik.

Piłkarze reprezentacji Polski w swoim szóstym meczu z historii piłkarskiej Ligi Narodów odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo. Pokonali na wyjeździe zespół Bośni i Hercegowiny dość pewnie, choć wynik wcale na grę pełną kontroli nie wskazuje.

Spotkanie źle ułożyło się dla naszej drużyny. Miejscowi objęli prowadzenie po problematycznym rzucie karnym i trzeba było odrabiać straty. Jeszcze przed przerwą wyrównał Glik. Wykorzystał słabe krycie miejscowych i strzałem głową po rzucie rożnym zdobył swoją szóstą bramkę w reprezentacji. Wcześniej nasz kapitan miał identyczną okazję, ale wtedy przestrzelił.

W polskim zespole piłkarzem najbardziej aktywnym był Grosicki. W pierwszej połowie dwa razy brał udział w akcjach, po których mogła paść bramka. Wychowanek Pogoni Szczecin również po przerwie kontynuował swój dobry występ. To po jego efektownym wejściu w pole karne i strzale głową po dośrodkowaniu Rybusa, polski zespół objął prowadzenie. Stało się to po akcji dwóch piłkarzy, których zabrakło w spotkaniu z Holandią.

O ile występ Grosickiego nie pozostawiał złudzeń, był to jego dobry mecz, to już ocena gry Rybusa nie może być jednoznaczna. 31-lewy obrońca swoją asystą przy drugiej bramce pokazał, jak ważne jest u piłkarza grającego na tej pozycji swobodne posługiwanie się lewą nogą, jednak kilka razy spóźniał się w defensywie, miał problem z kryciem i odpowiednią oceną sytuacji.

Polski zespół zrehabilitował się za porażkę i bardzo słabą grę w meczu z Holandią, jednak należy mieć świadomość, że wygrana miała miejsce nad zespołem plasującym się obecnie na 49 miejscu na świecie i to grającym w mocno eksperymentalnym i rezerwowym składzie. To jest zespół, który jeszcze nie zapewnił sobie awansu do finałowego turnieju mistrzostw Europy, czekają go jeszcze baraże.

W polskim zespole grali piłkarze, którzy na każdej pozycji byli zawodnikami lepszymi od swoich przeciwników, a jednak aż tak dużej przewagi na boisku nie było. W drużynie gospodarzy grali piłkarze wywodzący się z klubów tureckich, węgierskich, chorwackich, rumuńskich i to takich, na które nasi reprezentanci nawet nie spojrzeliby.

W wyjściowym składzie zaprezentował się nawet niedawny napastnik Lecha Koljic, który w poznańskim klubie nie sprawdził się. To najlepiej obrazuje, z jak przeciętnym rywalem uporali się w poniedziałkowy wieczór polscy piłkarze. (par)

REKLAMA
REKLAMA

Komentarze

Aha
2020-09-08 08:16:30
Pokonali na wyjeździe zespół Bośni i Hercegowiny dość pewnie" od kiedy 2-1 to "pewne" zwycięstwo?

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA