ŚWIT Skolwin - POLONIA Środa Wlkp 3:1 (1:0) 1:0 Bil (4), 2:0 Krawiec (77), 3:0 Kopeć (85), 3:1 Skrobosiński (88).
Świt odniósł trzecie zwycięstwo w czwartym meczu, awansował na pozycję wicelidera, ale stracił pierwszą bramkę, jednak do losu nie powinien mieć żadnych pretensji. Goście przez większą część meczu mieli przewagę, prezentowali się korzystniej, spychali miejscowych do głębokiej defensywy, ale bramki zdobyć nie potrafili.
Świt rozpoczął od gola Bila, który później znakomicie spisywał się w defensywie. Szybko stracony gol przez Polonię podziałał na nią mobilizująco. Goście dobrze prezentowali się w środkowej strefie boiska i wydawało się, że są blisko wyrównania, ale gol nie padał.
Goście osłabli w ostatnim kwadransie gry. Nie umieli już utrzymać przewagi, pozwalali gospodarzom na kontry i dwie z nich zakończyły się golem. Polonia zdobyła honorową bramkę i miała jeszcze znakomitą okazję na 3:2, ale świetnie spisał się Matłocha. Wygrana Świtu trochę szczęśliwa, ale poparta dużą ambicją i wolą walki. ©℗ (par)
CHEMIK Police - SOKÓŁ Kleczew 1:1 (0:0); 0:1 Brzostowski (78), 1:1 Protasenko (90).
Niedzielny mecz w Policach długo był wyrównany, najbliższy zdobycia bramki dla chemików był Peda (po ataku na nim gospodarze domagali się też odgwizdania jedenastki, ale sędzia po meczu wyjaśniał, że akcję dobrze widział i faulu nie było), a prawdziwe emocje zaczęły się dopiero w ostatnim kwadransie.
W 78 minucie, po wrzucie piłki z autu, źle ustawili się policcy obrońcy i chyba też zbyt daleko wyszedł bramkarz Chemika, co wykorzystał Brzostowski posyłając piłkę do siatki. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry tuż przed polem karnym Sokoła, akcję chemików przerwał faulem były piłkarz Błękitnych Stargard Patrzykąt, w efekcie czego z czerwoną kartką opuścił boisko, a z rzutu wolnego Ława wycofał piłkę do Protasenki, który strzałem w samo okienko doprowadził do wyrównania i piłkarze Chemika mogli się cieszyć z uratowanego jednego punktu. ©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser