II liga piłkarska: ROW 1964 Rybnik - BŁĘKITNI Stargard 2:3 (0:1); 0:1 Skórecki (45), 0:2 Gutowski (56), 1:2 Krotofil (61), 1:3 Zdunek (90), 2:3 Krotofil (90).
BŁĘKITNI: Rzepecki - Szymusik, Burzyński, Liśkiewicz, Gutowski - Więcek (65 Prawucki), Karmański (75 Włóka), Mosiejko, Fadecki, Skórecki (80 Zdunek) - Jaroch
Po czterech z rzędu zwycięstwach Błękitnych z mocnymi drużynami walczącymi o awans, przyszły cztery porażki z drużynami ze środka i dołu tabeli, ale na szczęście ta fatalna passa została przełamana w Rybniku, dzięki czemu stargardzianie oddalili się od strefy spadkowej o 5 punktów.
- W niedzielnym pojedynku byliśmy lepsi, przeprowadzając wiele oskrzydlających akcji, co w niezbyt odległej przeszłości było naszą najsilniejszą bronią - powiedział trener Błękitnych Krzysztof Kapuściński. - Już do przerwy mieliśmy kilka dobrych okazji, dwie świetne akcje przeprowadził Jaroch, Mosiejko trafił w poprzeczkę, a po centrze Gutowskiego moim zdaniem była ręka gospodarzy w polu karnym. Na szczęście gola do szatni strzelił Skórecki. Po zmianie stron kontynuowaliśmy dobrą grę, czego konsekwencją był gol Gutowskiego. Niestety, pięć minut później straciliśmy bramkę i zaczęła się nerwówka. W końcówce Zdunek przypieczętował nasze zwycięstwo, a gdy ROW strzelił drugiego gola, sędzia odgwizdał koniec meczu.©℗ (mij)
Fot. R. Pakieser