Błękitni Stargard - GKS Bełchatów 2:1 (1:0). 1:0 Węsierski (31) 2:0 Szymusik (55), 2:1 Janasik (79)
Błękitni: Ufnal - Kotus (80. Więcek), Burzyński, Pustelnik, Szymusik - Gutowski, Wojtasiak (61. Magnuski), Mosiejko - Węsierski (90. Włóka), Skórecki.
Efektownie zainaugurowali nowy drugoligowy ligowy sezon piłkarze Błękitnych. Na własnym stadionie pokonali jednego z faworytów rozgrywek, byłego wicemistrza Polski GKS Bełchatów.
W stargardzkiej jedenastce zadebiutowało w lidze czterech nowych graczy. Kotus, Burzyński, a przede wszystkim Mosiejko i Węsierski mogą w tym sezonie stanowić o sile Błękitnych.
Węsierski przed tygodniem w meczu Pucharu Polski z Bytovią strzelił pierwszą swoją bramkę w barwach stargardzkiego klubu. W lidze to własnie nowy nabytek Błękitnych jako pierwszy zapisał się na listę strzelców. W ofensywie i defensywie wyróżniał się pomocnik Mosiejko, a w defensywie pewnie radzili sobie Burzyński i Kotus.
Gospodarze od pierwszych minut ruszyli do zmasowanych ataków. Szybkie akcje raz po raz siały zamęt w defensywie gości, w polu karnym Błękitnym brakowało już jednak skuteczności.
Przełamanie nastąpiło dopiero po akcji Fadeckiego i strzale wspomnianego wcześniej Węsierskiego. Gospodarze jeszcze przed przerwa mieli kilka okazji do zdobycia bramek, GKS tylko jedna po nieporozumieniu między stargardzkimi obrońcami.
Po zmianie stron gola znów wypracował Fadecki. To po jego indywidualnej akcji i strzale na bramkę Błękitni wywalczyli rzut rożny, po którym Pustelnik strzelił w poprzeczkę, ale dobitka głową Szymusika była już bezbłędna.
Ostatnie pół godziny meczu przewagę mieli bełchatowianie. W zamieszaniu pod bramka Ufnala zdobyli nawet kontaktowa bramkę. Błękitni wyraznie opadli z sił, a na boisku widoczny był brak reżysera, kontuzjowanego Wojtasiaka. Gospodarze odparli ataki GKS, a w doliczonym czasie przeprowadzili trzy grozne kontry. (woj)
Fot. R. Pakieser