Czwartek, 18 kwietnia 2024 r. 
REKLAMA

Piłka nożna. Wychowankowie w reprezentacji, z Pogoni tylko Grosicki

Data publikacji: 25 marca 2019 r. 16:05
Ostatnia aktualizacja: 25 marca 2019 r. 16:05
Piłka nożna. Wychowankowie w reprezentacji, z Pogoni tylko Grosicki
 

Zaledwie 13 piłkarzy powołanych przez Jerzego Brzęczka na eliminacyjne mecze piłkarskich mistrzostw Europy z Austrią i Łotwą to wychowankowie klubów występujących obecnie w ekstraklasie. To mniej niż połowa powołanych, których było 27.

Nazywanie kilku z nich wychowankami też jest mocno na wyrost. Wystarczy, że między 12. a 21. rokiem życia rozegrali w danym klubie trzy sezony z rzędu i już o takich zawodnikach możemy mówić, że są wychowankami. Mimo to polskie kluby ekstraklasy wychowały zaledwie 13 takich piłkarzy, z których więcej niż połowa, bo aż 7, wyszkoliło się w Lechu Poznań (Bereszyński, Kędziora, Gumny, Kamiński, Bednarek, Linetty, Kownacki).

Pozostała szóstka piłkarzy na 27 powołanych to: Piotr Zieliński i Krzysztof Piątek (obaj wychowankowie Zagłębia Lubin) oraz Łukasz Skorupski (Górnik Zabrze), Przemysław Frankowski (Lechia Gdańsk), Kamil Grosicki (Pogoń Szczecin), Mateusz Klich (Cracovia).

Cała reszta piłkarzy wyszkolona została poza klubami ekstraklasy, nie była zauważona we wczesnym wieku procesu szkolenia i w niczym im to nie przeszkodziło, żeby zrobić bardzo duże kariery. Tacy piłkarze, jak: Łukasz Fabiański, Kamil Glik, Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski czy Arkadiusz Milik trafili do klubów ekstraklasy dość późno, raczej jako piłkarze już do oszlifowania, umiejętnego wprowadzenia do pierwszego zespołu.

Nie wyszkoliła ich żadna prężna akademia piłkarska, wszyscy wypromowali się raczej w małych miejscowościach, małych klubach i stamtąd trafili do większych piłkarskich ośrodków, ale już jako piłkarze dojrzali, gotowi do kolejnych wyzwań.

Wyszkoleni za granicą

Jeszcze inaczej przebiegała kariera takich piłkarzy, jak: Piotr Zieliński, Maciej Szczęsny czy Grzegorz Krychowiak. Cała trójka od 16. roku życia pobierała nauki w zagranicznych, bardzo prężnych i topowych akademiach i cała trójka zdołała się przebić, wykorzystać swój talent.

Dziś o sile reprezentacji nie decydują poza Lechem Poznań wychowankowie polskich akademii, ale gracze wyszkoleni za granicą oraz tacy, których rozwojem nie kierowały duże polskie kluby: Kamil Glik, Arkadiusz Milik czy Robert Lewandowski. Można zatem ocenić, że siła polskiej reprezentacji opiera się na piłkarzach wychowanych w klubach zagranicznych, wypromowanych w małych polskich ośrodkach lub pobierających nauki w akademii Lecha Poznań.

Pojedyncze przykłady takich piłkarzy, jak: Skorupski (Górnik), Frankowski (Lechia), Grosicki (Pogoń), Klich (Cracovia) pokazują jednak, że są to sytuacje incydentalne i jednak trochę przypadkowe. W konkretnym przypadku – Kamila Grosickiego – mówimy o piłkarzu, którego nie ma już w Pogoni od prawie 12 lat, od tamtej pory zmienił się właściciel klubu, jego struktura, wiele rzeczy zaczęło być układanych od nowa, ale nie doczekaliśmy się od tamtej pory wychowanka, który zagrałby w reprezentacji Polski.

Grosicki wyszkolił się w zupełnie innych czasach, innych okolicznościach, innych warunkach i minie dużo czasu, kiedy doczekamy się wychowanka z takim dorobkiem, uczestnika mistrzostw świata i mistrzostw Europy z tak dużą liczbą reprezentacyjnych występów.

W młodzieżówce inne proporcje

Jeżeli weźmiemy pod uwagę wychowanków kadry młodzieżowej, to sytuacja przedstawia się trochę inaczej. Na 23 powołanych piłkarzy aż 17 zostało wychowanych w klubach polskiej ekstraklasy. Te proporcje znacznie się zmieniają, polskie kluby mają coraz większy wpływ na rozwój i kariery młodych piłkarzy.

W grupie klubów ekstraklasy, z których wywodzą się aktualni reprezentanci kadry młodzieżowej Czesława Michniewicza, nie ma jednak ani jednego piłkarza z Pogoni Szczecin. Blisko takiego miana jest Jakub Piotrowski, ale nie grał jednak w Pogoni między 12. a 21. rokiem życia przez trzy pełne sezony. Występował w Pogoni ogółem przez trzy lata, ale z przerwą na grę w Stomilu Olsztyn.

Nawet jeden Piotrowski to zdecydowanie za mało, jak na aspiracje i dość dobrą opinię, jaka powstała o akademii Pogoni głównie przez dużą liczbę reprezentantów Polski w młodszych kategoriach wiekowych i liczbę medali w juniorskich rozgrywkach.

Ogółem w pierwszej i młodzieżowej reprezentacji jest 30 na 50 piłkarzy, o których można powiedzieć, że są wychowankami polskich klubów ekstraklasy. Wśród tych 30 piłkarzy znajduje się jednak tylko jeden piłkarz Pogoni i to wychowany w poprzedniej dekadzie – Kamil Grosicki.

10 wychowanków z Lecha

Aż 10 piłkarzy (Bednarek, Bereszyński, Gumny, Kamiński, Kędziora, Linetty, Kownacki oraz Bielik, Joźwiak, Tomczyk), czyli ponad 30 procent wychowanków w pierwszej i młodzieżowej reprezentacji wywodzi się z Lecha Poznań i o tym klubie można bez ogródek powiedzieć, że dobrze szkoli, dobrze promuje swoich piłkarzy, umie na nich zarabiać i korzysta z nich w krajowej rywalizacji.

Po czterech takich piłkarzy mają: Zagłębie (Zieliński, Piątek oraz Jagieło i Jończy) i Cracovia (Klich oraz Kapustka, Pestka, Wdowiak). Trzech swoich wychowanków w reprezentacji ma Legia Warszawa, ale w komplecie w kadrze młodzieżowej (Wieteska, Szymański, Michalak). Cała trójka to mistrzowie Polski juniorów sprzed trzech lat, kiedy wyraźnie pokonali Pogoń Szczecin 5:2.

Po dwóch swoich wychowanków w reprezentacji mają: Lechia (Frankowski i Fila), Jagiellonia (Drągowski, Świderski) i Piast (Dziczek, Łabojko). Żadnego wychowanka w pierwszej i młodzieżowej reprezentacji nie ma z sześciu klubów ekstraklasy: Śląska Wrocław, Arki Gdynia, Korony Kielce, Miedzi Legnica, Wisły Płock i Zagłębia Sosnowiec. ©℗

Wojciech PARADA

REKLAMA
REKLAMA

Dodaj komentarz

HEJT STOP
0 / 500


REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA