Dariusz Wdowczyk nie poprowadzi drużyny Wisły Kraków w najbliższym meczu Pogoni Szczecin z tym klubem. 54-letni szkoleniowiec rozwiązał kontrakt z winy klubu, który zalega z wypłatą wynagrodzeń.
To pokłosie ogromnego zadłużenia krakowskiego klubu, z powodu którego nie przejął go Grzegorz Smolny, kiedy był głównym kandydatem do objęcia władzy w Wiśle po Jakubie Meresińskim. Nie zdecydował się na ten krok, bo jak twierdził zadłużenie jest tak duże, że niemożliwe jest w tej sytuacji normalne funkcjonowanie klubu.
Wdowczyk chciał odejść z Wisły już wcześniej. Klub robił różne oszczędności i zwolnił asystentów: Marcina Broniszewskiego i Pawła Primela. Na dłuższą metę to jednak nie pomogło. Z powodu ogromnego zadłużenia Wisła może mieć kłopot z uzyskaniem licencji na następny sezon. W związku z tym bez względu na jej sytuację w tabeli, jest najpoważniejszym kandydatem do spadku z ekstraklasy.
Mecz Pogoni z Wisłą w przyszłym tygodniu rozpocznie rewanżową rundę spotkań. Kibice ostrzyli sobie apetyty na to spotkanie z kilku powodów. Jednym z magnesów przyciągających na stadion miała mieć osoba Dariusza Wdowczyka wciąż cieszącego się w Szczecinie dużym uznaniem.
Kolejną osobą, która miała spowodować większe zainteresowanie spotkaniem miał być Patryk Małecki, który mimo słabej postawy w ciągu dwóch lat pobytu w szczecińskim klubie, zdołał zjednać sobie dużą grupę kibiców. Małecki nie zagra z Pogonią z powodu czterech żółtych kartek, co na pewno osłabi naszego przeciwnika, ale jednocześnie odbierze dodatkowy smaczek sportowej rywalizacji.
Mecz Pogoni z Wisłą rozegrany zostanie 19 listopada o godzinie 18. (par)
Fot. R. Pakieser