W sobotnich meczach piłkarskiej III ligi z zachodniopomorskich zespołów najlepiej spisała się wiceliderująca Vineta Wolin, która uzyskała cenny remis na trudnym terenie w Bydgoszczy z Zawiszą, zespołem znanym z ekstraklasowych występów.
ZAWISZA Bydgoszcz - VINETA Wolin 2:2 (1:1); 1:0 Maciej Kona (24), 1:1 Szymon Kurczak (34), 2:1 Bartosz Sitkowski (58, samobójcza), 2:2 Cyprian Poniedziałek (89).
Początek spotkania był wyrównany, ale w 24. minucie gospodarze objęli prowadzenie po rzucie rożnym i sporym zamieszaniu, gdy po strzale Kony i lekkim rykoszecie, piłka trafiła do siatki. Dziesięć minut później do wyrównania doprowadził Kurczak przepięknym strzałem w samo okienko z ponad 30 metrów. Wolinianie obiecująco rozpoczęli drugą połowę, ale ponownie na prowadzenie wyszli bydgoszczanie, gdy po strzale Macieja Koziary piłka odbiła się od Sitkowskiego i myląc golkipera minęła linię bramkową. Gol podbudował miejscowych, którzy nadal atakowali i mieli okazje, by podwyższyć rezultat. Sztuka się jednak Zawiszy nie udała, a w końcówce Dawid Zieliński precyzyjnie zacentrował z rzutu wolnego, a Poniedziałek doprowadził do wyrównania.
- Remis uważam za sprawiedliwy rezultat w związku z przebiegiem spotkania i jestem zadowolony z punktu, wywalczonego z wymagającym rywalem - powiedział prezes Vinety Przemysław Tomków.
BŁĘKITNI Stargard - POLONIA Środa Wielkopolska 1:3 (0:1); 0:1 Piotr Wujec (13), 0:2 Mikołaj Stangel (82), 0:3 Aleksander Kluczyński (87), 1:3 Grzegorz Aftyka (90).
Goście szybko strzelili bramkę po uderzeniu Wujca, a gol ten ustawił dalszy przebieg meczu. Stargardzianie próbowali wyrównać, jednak bez powodzenia. W końcówce goście strzelili dwie kolejne bramki i zasłużenie wygrali, a Błękitnych stać było jedynie na honorowe trafienie Aftyki.
FLOTA Świnoujście - SOKÓŁ Kleczew 1:2 (0:2); 0:1 Gracjan Konieczny (18), 0:2 Aleksander Kultys (25), 1:2 Szymon Sarbinowski (66).
Po trzech kolejnych ligowych zwycięstwach wyspiarze rozegrali bardzo słabą pierwszą połowę, w której stracili dwie bramki. Po przerwie obraz meczu jednak się zmienił i flota zaczęła atakować, stwarzając sobie liczne sytuacje podbramkowe. Oglądaliśmy też bardzo dużo dośrodkowań, ale niestety, większość z nich nie było zbyt precyzyjnych. Kontaktowego gola zdobył Sarbinowski po podaniu Grzegorza Tarasewicza i choć było jeszcze trochę czasu do końca spotkania, wyrównującej bramki nie udało się strzelić.
Pogoń II Szczecin - Wikęd Luzino 5:1 (0:0); 1:0 Adrian Przyborek (53), 1:1 Eryk Sobków (61), 2:1 Olaf Korczakowski (70), 3:1 Adam Frączczak (72), 4:1 Dawid Kroczek (83), 5:1 Yadegar Rostami (85).
Pogoń II: Holewiński - Stolarski, Urbaniak, Góral, Borges (46 Freilich) - Wawrzynowicz (46 Rostami), Smoliński - Przyborek, Jakubczyk (68 Gołębiewski), Korczakowski (74 Kroczek) - Klukowski (62 Frączczak)
- Jestem zbudowany postawą chłopaków, że przy stanie 1:1 nie zwątpili w końcowy sukces, tylko ruszyli do ataku i zaczęli seryjnie trafiać do siatki – powiedział trener szczecinian Paweł Cretti. – Jakościowo było widać, że jesteśmy lepszym zespołem. Długo jednak nie potrafiliśmy ułożyć sobie tego meczu i potwierdzić tego bramkami. Ostatecznie odnosimy wysokie zwycięstwo, ale z przebiegu meczu wcale nie było ono takie przekonujące...©℗
(mij)